poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział 6

Przez następne dwa dni Maks przychodził do Victorii, tłumaczył i przepraszał.
Dziewczyna w końcu uległa. I znowu byli przyjaciółmi.
Siedzieli teraz właśnie na ławce w parku i gawędzili. Chłopakowi miło spędzało się z nią czas. Patrzył na nią z czułością jak opowiadała - znaczy próbowała opowiadać o swojej rodzinie. Uczyła się angielskiego dość długo ale jeszcze nie potrafiła dokładnie składać niektórych zdań. Maks śmiał się jak dziewczyna coś przekręcała albo śmiesznie wymawiała. W pewnym momencie ich ręce spotkały się. Viki zmieszana odsunęła dłoń. Chłopak zrobił to samo z trochę mniejszą chęcią. Chciał czuć jej dotyk na swojej skórze. Niestety nie wiedział jak sprawić, żeby do tego doszło. Kiedy dziewczyna otrząsnęła się i trochę uspokoiła spojrzała na bruneta -  mając nadzieję, że patrzy w inną stronę i będzie mogła mu się przyjrzec - jednak on patrzył prosto na nią. Kiedy ich spojrzenia się spotkały Viki zaczerwieniła się i odróciła wzrok. Było jej niezręcznie siedzieć na ławce z chłopakiem,  w którym się mocno zakochała i nie móc powiedzieć mu o swoich uczuciach prosto w twarz. Bała się odtrącenia.
Zawsze myślała, patrząc na ludzi ze swojego gimnazjum, że to jest całkiem prosta sprawa. Wyznać komuś co  się do niego czuję. Całkiem proste prawda? Otóż nie. To jest cholernie trudne. Jeszcze kiedy się nie wie co dana osoba do Ciebie czuje. Z tych zamyślań wyrwał ją głos bruneta :
- To jak idziemy? - uśmiechnął się.
- Yyy...Ale gdzie? - zapytała zdezorientowana dziewczyna.
- No na basen. Przecież mówiłaś, że chcesz nauczyć się pływać. - odparł uśmiechnięty.
Dziewczynie na sam widok tego cudownego uśmiechu kolana miękły. Dobrze, że akurat siedziała na ławce.
- Tak, tak jasne... przepraszam.. zamysliłam się. - odparła szybko.
- Spoko, nic się nie stało. To może wpadnę po Ciebie jutro o tej samej porze co dzisiaj? - zapytał.
- Ok.
Spojrzeli sobie jeszcze raz w oczy po czym dziewczyna wstała i powiedziała, ze musi już wracać. Maks postanowił ją odprowadzić.

                                           ***

Po 15 minutach drogi znaleźli sie przed domem wujka dziewczyny. Brunetka przez całą drogę szła w bluzie Maksa, ponieważ było zimno chłopak w drodze podarował bluzę Viki.
- Dobra to jesteśmy na miejscu. - rzekła smutna. Nie chciała jeszcze rozstawać się z Maksem.
- Noo, niestety. - uśmiechnął się. Dziewczyna odwzajemniła.
Chwilę pogadali i Maks mocno przytulił brunetkę na do widzenia. Stali tak przytuleni przez dobrą chwilę. Maks chciał, żeby ta chwila nigdy się nie skończyła, ale kiedy poczuł, że dziewczyna już powoli go puszcza z niechęcią zrobiłto samo.
- A ja ciągle mam jeszcze twoją bluzę na sobie - uśmiechnęła się.
- Nic nie szkodzi. Odbiorę ją kiedy indziej. - rzekł.
Nachylił się i pocałował ją w policzek. Pożegnali się i Viktoria weszła do domu.


***********
Przepraszam, że taki krótki nastepne będą dłuższe. :D

6 komentarzy:

  1. świetnie ;* :) Będzie coś między Maxem i Viki ? ;D Mmm, nie mogę się doczekać. Powodzenia w dalszym pisaniu i życzę dużo weny ;* ;D
    Mokregooo <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Właśnie mam w planach dużo ciekawych historii związanych z tymi postaciami. Dzięki i nawzajem :D

      Usuń
  2. Świetny <3 Oby między Maxem i Viki coś było ;P Czeekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3 czekam na kolejne, bo jestem ciekawa ciągu dalszego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega , mega , mega ! Oby Viki i Max byli razem ! xxx

    OdpowiedzUsuń