wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 14

dwa miesiące później.
Życie Maksa i Viktorii układało się bardzo dobrze. Kiedy Maks był w szkole Viktoria spędzała czas na lekcjach śpiewu i prywatnych naukach. Nie chciała iść do zwykłego liceum ,. I to na dodatek sama. Gdy chłopak kończył lekcje odbierał Viki z zajęć i wracali do domu. Tego dnia dziewczyna odwiedziła go w szkole. Przywiózł ją Justin, który czekał na nią w samochodzie. Dziewczyna stała przed klasą gdzie Maks miał lekcje i czekała na dzwonek. Kiedy wreszcie zadzwonił, Maks po wyjściu z klasy na widok swojej dziewczyny bardzo się ucieszył, tak bardzo, że podbiegł i podniósł ją do góry. Przedstawił ją swojej paczce. Dziewczyna bardzo się im spodobało. Kiedy szli przez korytarz do wyjścia Maks zauważył, że starszaki patrzyli z zazdrością na jego dziewczyne. Teraz w końcu może mu uwierzą, ze naprawdę z nim jest. Gdy stali już na dworze za schodami mocno się przytulili, pocałowali i pogadali trochę. Maks najchętniej urwałby się z lekcji i spędził ten czas z ukochaną - często to robił - ale Viktoria zaprotestowala. Dzięki czemu brunet wrócił na lekcje. Gdy wróciła do auta Justin zaproponował szejki , na co Viki się zgodziła ponieważ było bardzo gorąco. Dziewczyna była trochę zdziwiona zachowaniem chłopaka w kawiarni.. Zachowywał się tak jakby czuł do niej coś więcej niż tylko przyjaźń....
****
Dzisiaj była sobota więc Maks miał wolne i leżał do południa z Viki w łóżku. Całowali się i rozmawiali o imprezie, która ma być dzis wieczorem. Kiedy Maks położył się na dziewczynę, która była w samym staniku i zaczął ją całować od pasa w górę nieoczekiwanie weszła do pokoju bez pukania jego matka. Chłopak speszony wrócił na swoje miejsce a dziewczyna okryła się pościelą.
- Mamo, .. nie umiesz pukać? - spytał wkurzony chłopak.
- Przepraszam Maks, ale nie wiedziałam, że wy...
- Co my? - spytał
- No, ze juz...... zresztą dobra nie przeszkadzam już . - odrzekła - rócie co macie robić. Tylko żeby nie za głośno - dodała wychodząc.
-Co ?! Mamo my jeszcze TEGO nie robimy. - powiedział. - Nie rób mi siary co? Jak TO zrobimy to pierwsza się dowiesz - zaśmiał się.
- No ja myślę,... Viki - spojrzała na nią i mrugnęła na co dziewczyna uśmiechnęła.
Po wyjściu matki Viki zaczęła się śmiać.
- Hahaha to już trzeci raz - śmiała się.
- No wiem, i przepraszam za moją matkę. - odrzekł chłopak i przytulił się do dziewczyny
- Nic się nie stało. Ale z tym seksem to trochę przegięła. - powiedziała Viktoria.
- Tak wiem - spojrzał jej w oczy - ale znasz ją....
- No, znam, znam - uśmiechnęła się i pocałowała chłopaka.
Z tej miłej chwili wyrwało ich wołanie matki.
- A ta znowu czego?.... - rzekł zrezygnowany chłopak.
Zszedł na dół. Był w samych bokserkach w kratkę.
- Co chcesz znowu?- spytał.
- Masz gościa. - odrzekła mama.
- Jakiego gościa? - spytał Maks i poszedł do drzwi.
W drzwiach stał Justin z Brandonem.
- O siema stary - przywitali się.
- Myślałem, że już cię nie ma - rzekł Justin.
-Czemu ma mnie nie być? - spytał zdziwiony.
-No bo telefonu nie odbierasz ani nic... - dodał Justin.
-A no bo wiesz... my teraz z Viki .... - powiedział.
- Aaaa rozumiem, rozmumiem przechodziłem to samo z Caitlin. - zaśmiał się Justin.
- Dobra to możemy wejść? - zmienił temat Brandon. Nie lubił gdy chłopaki gadali o swoich dziewczynach, ponieważ on narazie żadnej nie miał.
- Spoko, chodźcie tylko poczekajcie chwilę na schodach, muszę powiedzieć Viktori. - rzekł Maks i w pośpiechu pobiegł na górę.
Gdy chłopaki weszli do pokoju zobaczyli porządek. Viktoria siedziała na łóżku udając, że coś czyta. Maks dosiadł się do niej i siedziała mu między nogami, kiedy on był oparty o ścianę. Mocno się do niej przytulił po czym zaczęli rozmowę.
- No to co się stało? - spytał Maks.
- No ... jest sprawa. W związku z tą imprezą... Idziecie w ogóle na nią?- zapytał Brandon.
-Nono, idziemy,idzemy - rzekł Maks. - prawda skarbie? - zwrócił się do Viki i pocałował ją w głowę.
- Tak, tak idziemy. - odrzekła uśmiechnięta. Jej życie teraz układało się cudownie.
- Aha ok. To musimy omówić szczegóły. - dodał Justin.
Omawianie szczegółów zajęło im dobrą godzinę. Po czym chłopaki wyszli a para zeszla na obiad. Posiedzieli trochę w necie i zaczęli się przygotowywać do imprezy.


****************
Na imprezie było bardzo głośno. Ochroniarz wpuścił całą czwórkę, widząc że mają przepustki. Po wejściu zajęli siedzenia przy barze. Justin od razu poszedł się upić i zabawić. Nie zabrał swojej dziewczyny ponieważ miał nadzieję na ostrą zabawę zresztą jak zawsze. Jego motto : Jak najwięcej przelecieć w ciągu jednej nocy''. Był raczej typem babiarza ale dobrze mu z tym było. Po wypiciu napojów Viktoria z Maksem też poszli trochę potańczyć. Brandon wyłowił z tłumu dziewczynę, którą wcześniej przedstawiał przyjaciołom w kawiarni.
Tańczyli całą noc. Justin upił się ( nie tak dużo, dziś wypił tylko jedno piwi, więc można powiedzieć, ze był jako tako trzeźwy - co bardzo zdziwioło Viktorie) i przy okazji upił też Maksa. Viktoria siedziała mu właśnie na kolanach i trochę się chwiał ale rozmawiał z nią trzeźwo. Viktoria powiedziała, żę musi iśc do łazienki. Gdy wychodziła z niej... już chciała wrócić z powrotem do chłopaków gdy zobaczyła.......... Briannę całującą się z Maksem!! NNie mogła w to uwierzyć... po protu nie mogła...Myślała, że źle widzi.... Kiedy podeszła bliżej widziała, że to nie był zwykły pocałunek..... Dziewczyna siedziała na nim okrakiem, a on ... Nie protestował! ruszła troche rękami, coś jakby ją odpychał ... ale pomimo tego całowali się nadal.
Viktoria Podbiegła ze łzami w oczach i rozdzieliła ich. Dała mocnego liścia Maksowi w twarz. Wykrzyczała mu w twarz, że go nienawidzi i jest dla niej nikim. Po czym zapłakana wybiegła z imprezy. Wszystko to widział Justin, który pobiegł za dziewczyną. Zamówił jej taksówkę, objął ramieniem i pocieszał. Gdy dojechali na miejsce - pod dom Maksa - dziewczyna postanowiła spakować wszystkie swoje rzeczy i wynieść się....... sama nie wiedziała gdzie. Justin zaproponwał jej nocleg u siebie na co dziewczyna się zgodziła , nie miała innego wyboru. Było grubo po północy. Gdy weszła do domu. nie chciała robić hałasu ale niestety... nie zauważyła i ruchem ręki stłukła wazon stojący na oknie. Od razu zbiegli się rodzice Maksa mysląc, że to włamywacze. Kiedy zobaczyli Viktorie... i do tego jeszcze całą zapłakaną byli w szoku.
- Ej Viktoria co się stało ? -spytała matka Maksa, która chciała do niej podejśc lecz dziewczyna się osunęła i pobiegła na góre.
Gdy zeszła rodzice chłopaka stali i niewiedzieli co mają zrobić. Matka pytała dziewczyny co się stało.... aż w końcu ta nie wytrzymała i wybuchła:
- Naprawdę chcesz wiedziec?!!! Naprawde???...!!.. Dobra powiem ci,... twój pojebany synek właśnie całował się z Brianną!!!!! - krzyczała.
-Co?!! O czym ty mówisz? Viki? - zapytał niedowierzając ojciec.
- Mówię to co widziałam....!!! Rozumiem, można się upić... no ale KURWA bez przesady tak?!.... jakoś inni potrafią....... Dobra zresztą nie ważne - odrzekła i wstała gdy skończyła zawiązywac buta - dzięki za to, ze zgodziliście się mnie przygarnąc, było naprawdę bardzo fajnie was poznać. Cześć - to mówiąc w pośpiechu wzięła swoją walizkę i wyszła.
Zdezorientowani rodzice nie wiedzieli co się dzieje. Byli wkurzeni na Maksa i to bardzo.. ponieważ mając taką dziewczynę jak Viktoria on...
Nie! Ojciec nie wytrzymał. Ubrał się i pojechał po syna....Chciał mu przetłumaczyć co on narobił.....
Gdy pojawił się na imprezie szybko odszukał syna... był przed wejściem , stał przytrzymując się ściany.
- Maks! - krzynął ojciec na co chłopak podniósł głowę
- Tata? Ej no co ty tu robisz? - odrzekł.
- Co ja tu robie?! Raczej co ty tu robisZ!!!?? Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co ty zrobiłeś???? - krzyczał.
- Co?? A co ja zrobiłem? - zapytał zdziowniony chłopak i osunął się na ziemię.
Ojciec wiedział, ze dzisiaj nie da się z nim normalnie pogadac. Postanowił zrobic to jutro. Zapakował syna w samochod i zawiózł do domu.



W tym czasie w domu Justina Viktoria położyła torbę w jego pokoju za łóżkiem. Siedziała na łóżku, gdy Justin wszedł ze szklanką ciepłej herbaty dla dziewczyny.
- Trzymaj, to na uspokojenie. - odrzekł i podał dziewczynie szklankę.
-Dziękuję Justin, - odrzekła dziewczyna.
- Nie ma za co.. - powiedział i usiadł koło niej.
Dziewczyna oparła się o niego a on ją przytulił.
Zaczęła wyżalać się szatynowi. On w spokoju jej słuchał.Miał taką ochotę sprać Maksa za to co jej zrobił. Postanowił jednak, ze ten komentarz zostawi dla siebie. Gdy tak sobie siedzieli Viktoria wtuliła się w niego, a on zrozumiał, ze zakochał się w niej.. Czuł, ze ta zdrada Maksa to znak.... Znak, że może być teraz właśnie z Viktorią. Nie miał pojecia jak jej to teraz powiedzieć. Postanowił, ze przeczeka aż Viki zapomni o Maksie. ....

4 komentarze:

  1. Nie no zajebiste ! Dziewczyno kocham cię !
    Jestem ciekawa co się dalej wydarzy..;> Czekam na nexta ! xxx

    Zapraszam do mnie : http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/ ( jutro nowy rozdział )

    OdpowiedzUsuń
  2. super! czekam na następny! P.S jesteś genialna !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetneee ! :D :* Czekam na więcej ;D

    OdpowiedzUsuń