środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 15

Viktoria nie wychodziła z domu Justina przez dwa dni, chłopak był dla niej bardzo miły. Polubiła go jeszcze bardziej , można powiedzieć ze miedzy tą dwójką zaiskrzyło. Dzis Viki obudziła się w objęciach Justina, który spał. Dziewczyna spojrzała na niego i pomyślała, że jest taki słodki kiedy śpi. W ogóle jest słodki, jeszcze te jego czarne włosy. Marzenie nie jednej dziewczyny. Wtedy pierwszy raz złapała się na tym, że podoba jej się przyjaciel jej chłopaka....A nie,... chwileczkę, jej eks.... .Ale niee, nie chciała nawet próbować bycia z Justinem. Przecież to był babiarz dla niego dziewczyna to na jedną noc. Nic na dłuższą metę. Kiedy tak patrzyła na niego, on właśnie się obudził. Uśmiechnął i przywitał się z nią.:
- Hej - uśmiechnął się.
- Cześć. Słodko spałeś - wyrwało się jej.
- Dzięki. - uśmiechnął się jeszcze szerzej. Miał bardzo ładne i proste zęby.
- Jak się spało śpiochu? - spytała ponownie dziewczyna.
- A dzisiaj jakoś wyjątkowo dobrze. A ty? Wyspana? - zapytał.
- Ja? Bardzo... dobrze mi się spało. - odrzekła uśmeichnięta.
Dopiero teraz kiedy chciał się podnieść spostrzegł, że objął Viktorię. W pośpiechu ( i niechętnie w myślach) zabrał ręcę.
- Przepraszam... - odrzekł i usiadł.
- Nic się nie stało. - powiedziała i położyła mu rękę na kolanie.
Chłopak bardzo w duchu się z tego ucieszył. Lubił jej dotyk. Lubił jej obecność ..W ogóle lubił ją całą. Uwielbiał wręcz.
Chwilę pogawędzili i zeszli na dół robić śniadanie. Zjedli gofry z bitą śmietaną i poszli oglądać telewizję. Świetnie się czuli w swoim towarzystwie. Śmiali się i rozmawiali jakby znali się już od paru lat. Jak prawdziwi przyjaciele. I wtedy właśnie kiedy Viktoria siedziała obok i miała rękę położoną obok swojego kolana na kanapie Justin ,,niechcący'' dotknął jej swoją ręką. Dziewczyna (niestety dla chłopaka) odsunęła rękę. Czując się niezręcznie Jus przeprosił i powiedział, że to nie chcący. Dziewczyna powiedziała, że nic się nie stało.
Chłopak przez całą resztę filmu patrzył się na Viktorię. Chciał jak najwięcej zapamiętać z tego dzisiejszego seansu filmowego, ponieważ bał się, że przyjdzie Maks i dziewczyna mu wszystko wybaczy. Niestety chłopak bardzo się mylił ponieważ Viki wcale nie miała zamiaru mu wybaczać. Nie tolerowała zdrady, a to była -może lekka- ale zdrada. Viki po jakimś czasie kątem oka spostrzegła, że szatyn co jakiś czas spogląda na nią. Postanowiła przerwać to, gdyż czuła się bardzo niezręcznie. Zaproponowała wyjście na miasto. Justin nie miał nic przeciwko, zgasili wszystko i wyszli. Poszli tam gdzie zawsze.... na szejki. Niestety w sklepie spotkali Briannę..... o dziwo... z Maksem. Siedzieli i rozmawiali nachyleni do stolika Widać było, że chcieli aby inni jak najmniej słyszeli z ich rozmowy.
Viktoria poczuła się urażona. Jeszcze wczoraj Maks dzwonił do niej, przepraszał, mówił że już nie chce znać Brianny, ze jest taka i taka... a dzisiaj? ?? Dzisiaj sobie siedzą i popijają szejki. Viki specjalnie usiadła przy stoliku obok, żeby dobrze słyszeć ich rozmowę. Justin zauważył to ... z jednej strony było mu na rękę, że Maks zobaczy go z Viktoria, ale z drugiej to że Viki wybrała taki stolik oznaczało, że zależy mu na nim.... Zresztą co się dziwić? Minęły dopiero dwa dni...
Kiedy w końcu usiedli Viki usłyszała kawałek ich rozmowy.:
- No tak wiem.... miałem to skończyć..... - rzekł chłopak. Niestety Viki słyszała tylko częsci zdania. Ale szybko się domyśliła, że mowa tu o niej.
- No właśnie, właśnie . Mówiłam ci już........ nie zrezygnuje......... - rzekła w przerwach Brianna.
- No ale........ o tym........ chce.... - mowił chłopak.
Co???!! Czy on chce do niej wrócić? Nie, Viki nie mieściło się to w głowie. Postanowiła więcej nie słuchac. W sumie wyszło jej to na dobre, bo właśnie wtedy Brianna zauważyła ją i powiedziała Maksowi, że idzie do łazienki. Gdy przechodziła obok stolika Justina i Viktoria szepnęła jej na ucho,,On jest mój'' i odeszła. Dziewczyna cała kipiała w srodku ze złości. Gdy Maks się odwrócił w stronę łazienki , zobaczyć czy Brianna już idzie - dosyć długo tam siedziała - dopiero wtedy zauważył, przy sąsiednim stoliku Justina i Viktorię. Odruchowo pomyślał o podejściu do nich, ale jednak postanowił że zachowa się tak jakby ich nie widział. Sam nie wiedział czemu. Gdy Brianna wróciła na miejsce, posiedzieli jeszcze chwilę i wyszli. Gdy wychodzili Maks odruchowo spojrzał w stronę Viktori, pech chciał, że patrzyła w prost na niego. Ich spojrzenia się spotkały. Maksw widział, że Viki jest wściekła... Niestety nic nie mówiąc wyszedł.
 
                                                      ***
 
W drodze powrotnej dołączyła do nich Caitlin, z czego Justin nie był zachwycony bo chciał spędzić jak najwięcej czasu z Viktorią sam na sam. Gdy weszli do domu Caitlin od razu poczuła się jak u siebie. Kiedy Jus wrócił z łazienki, podeszła do niego i usiadła mu na kolana, namiętnie go całując. W tej chwili weszła do salonu Viktoria po swój telefon, który zostawiła na stole podczas oglądania filmów.
Justin bardzo się speszył jej wejściem, więc szybko zakończył pocałunek, mówiąc ze musi złapać oddech. Caitlin nieświadoma niczego przytuliła się do chłopaka. Na górze Viki weszła fejsa. Chciała sprawdzić, czy nie dostała żadnej wiadomości od rodziny z Polski. Nie. Nic nie było. Nic dziwnego, w końcu mama była na nią wściekła, że wolała zostać u ,,obcych ludzi'' - jak to się wyraziła przez telefon. Gdy przeglądała posty znajomych na tablicy. Zauważyła bardzo ciekawą rzecz. Zmianę statusu Maksa i Brianny. Wynikało z tego postu, że są w związku. Dziewczynie zaczęły napływać łzy do oczu. A jednak. Jednak Justin i wujek mieli rację. Nawet ojciec Maksa ją miał. Dziewczyna już mu się znudziła i wrócił do poprzedniej. Gdy tak siedziała i płakała do pokoju wszedł Justin. Dziewczyna bez słowa pokazała mu palcem co jest powodem jej płaczu, Justin przeczytał i w ciszy uspokajał dziewczynę. Przytulił ją i obiecał, ze to wyjaśni. Zostawił Viktorię samą - ponieważ chciała - a sam postanowił zadzwonić do Maksa i się z nim rozprawić.
- Halo?- zapytał chłopak po drugiej stronie.
- Maks kurwa co ty odpierdalasz??! - krzyknął Justin.
- Co? Ale o co ci chodzi? - zdziwił się Maks.
- Co?! Czemu zostawiłeś Viktorię i wróciłeś do Brianny?!! - krzyczał. Nie wiedział, ze Viktoria wszystko słyszy.
- Nie wróciłem do Brianny.! Kto ci nagadał takich głupot?! - zbulwersował się brunet.
- Kto? Viktoria przez to płacze. Pokazała mi wasz wspólny post na fejsie.
- cO ? No chyba cię pogięło!? Przecież ja nie wchodziłem na fejsa od jakiegos tygodnia...Ktos mi zmienił hasło. - bronił się.
- Ktoś?? A jak myslisz kto? Kto jak nie Brianna? - zapytał.
- Ona nie jest taka. - rzekł Maks.
- Ty jej jeszcze bornisz? KUrwa chłopie przejrzył na oczy... - odpowiedział Jus.
Po tym zdaniu Viki nie chciała już więcej tego słuchać. Postanowiła, ze spakuje się i rano kupi bilet do Polski. Po paru minutach Jus wszedł do pokoju.
-Co robisz? - spytał.
-Nie widać? Pakuję się. - odrzekła.
-Co? Ale dlaczego? Przez głupiego Maksa będziesz wracać do domu, z którego uciekłas?
- A mam inne wyjście? Justin przepraszam ale nie chce ci siedzieć na głowie. - powiedziała i łzy napłynęły jej do oczu.
Justin dał jej chusteczki i powstrzymał od dalszego pakowania się. Posadził na krześle i pocieszał. Chciał jej powiedzieć, że może zostać u niego. Że on się nią zaopiekuję, Że nie zostawi jej . Nigdy. Że nie chce, żeby wracała. że będzie tęsknił. ... że jest dla niego wszystkim. Że ją kocha...... Chłopak nie lubił patrzeć jak Vikitoria płacze. I toc jeszcze przez Maksa i Brianne. ( Cailtlin dawno wyszła-na prośbę Jusa)
Niestety nie mógł teraz tego powiedzieć, bo dziewczyna całkowicie zamknęła by się w sobie przed nim. Po nieudolnym skończeniu pakowania się dziewczyna zeszła na dół. Justin zrobił jej herbatę. Pogadali o jej wyjeździe. Viktoria postanowiła kupic bilet jeszcze dzisiaj na najbliższy lot. Justin zaproponował jej towarzystwo w czasie kupna biletu. Dziewczyna się zgodziła i razem poszli do biura podróży. Wrócili godzinę później, po czym dziewczyna od razu położyła się spać. Justin okrył ją kcoem i przytulił do siebie. Nie chciał żeby wracałado Polski. Niestety.. Nie mógł nic z tym zrobić... Chociaż.... Chwilę! Wpadł na super pomysł. .. ... do tego planu potrzebna mu będzie pomoc Maksa.
Tak rozmyślając zasnął..

*************************
Piszcie w komentarzach czy wam się podoba. Chce znać waszą opinię.
Bo nie wiem czy ma sens pisanie tego wszystkiego dalej.. :-)

5 komentarzy:

  1. Jestes cudowna! Piszesz swietnie. Po prostu kocham to opowiadanie! Pisz dalej i nie koncz!:-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne ; D
    Ale chyba coś Ci się z kolejnością popieprzyło : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste<333 zapraszam do mnie. Www.i-want-sleep-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to jest genialnee ! :** Czekam z niecierpliwością na nastepny ; >>

    OdpowiedzUsuń