piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 10

Maksowi udało się  przechytrzyć Brianne jej własą bronią. Plan był taki. Wszyscy w trójkę poszli do Brianny ,,na herbatę''. Maks zgrywał chłopaka, który chce do niej wrócić. Opowiadał niestworzone historie o tym, jak nudna jest Viki i jak było mu z nią źle. Na początku blondynka myślała, że to ściema. Na tego typu sytuacje była już wyczulona. Nie raz została oszukana przez wcześniejszych facetów.... A całkiem sporo ich było. No więc, chłopak zaprowadził ją do jej sypialni, pod pretekstem wspólnych pieszczot, gdy Biranna się rozbierała Maks zwinnie spytał się blondynki czemu nagadała te wszystkie bzdury Viktorii. Dziewczyna niczego nieświadoma powiedziala swojemu byłemu chłopakowi, że chciała ich ze sobą skłócić, i że nie było żadnej nocy ale ma nadzieję, że dzisiaj się coś wydarzy. W tym samym czasie chłopacy przez uchylone drzwi wszystko nagrali na telefon. Kiedy blondynka wygadała juz wszystko chłopcy na znak Maksa wskoczyli do pokoju i zaczęli się z niej śmiać. Dziewczyna stała przed nimi bez stanika. Pochylona nad Maksem.  Widząc Justina i Brandona odskoczyła jak oparzona i szybko chwyciła za pierwszy lepszy ciuch, zakrywając swoje piersi. była zła na chłopaków, że tak ją wykorzystali a szczególnie wkurzona na Maksa. No nic, trudno, będzie musiała wymyślić inny plan na rozdzielenie tej dwójki.
                                                 ***


Od razu po wyjaśnienu całej sytuacji Maks szybko pobiegł do swojej miłości. Chciał jej to pokazać jak najszybciej i znowu z nią być. Kiedy chłopak opowiedział jej wszystko dziewczyna była zła na samą siebie, że nie wierzyłą Maksowi od początku. Mogła się przecież domyślić co takiego knuje Brianna. Przecież poznałą się już na niej. Viki wybaczyła brunetowi i znowu byli razem. Tym razem Maks powiedział, że juz nikto ich nie rozdzieli. Ponieważ on sam na to nie pozwoli.Po długiej nocnej rozmowie oboje zmęczeni poszli spać.

                       ***
Obudziła się wtulona w Maksa. Było jej tak dobrze, że nie chciało jej się wstawać ale niestety musiała iść do łazienki. Potrzeba nie dawała jej spokoju. Wstając spojrzała na śpiącego chłopaka. ,,Jest jeszcze słodszy kiedy  śpi'' pomyślała i poszła. Gdy wróciła Maks siedział na łózku.
- Hej kotek, gdzie byłaś? - powiedział i ziewnął.
- W łazience - rzekła i wgramoliła się na łóżko. Maks przyciągnął ją do siebie i pocałował w głowę.
- Jak się spało? - spytał troskliwie.
- Dobrze. Wyspałam się - odrzekła.
- To dobrze, bo na dzisiaj zaplanowałem dużo fajnych rzeczy. - powiedział.
- Jakich?
- To niespodzianka. - to mówiąc nachylił się do jej twarzy i czule ją pocałował.
Położyli się jeszcze do łóżka.  Dziewczyna leżała twarzą do jego torsu. Uwielbiała go. Dodawał Maksowi uroku. Chłopak był w samych bokserkach a dziewczyna w jego koszulce i swoich majtkach. Było bardzo gorąco, szczególnie w nocy. Nawet otwarte okno nic nie dało.
Kiedy zeszli na dół zrobić śniadanie - dziewczyna znowu była sama w domu - zadzwonił telefon Viktorii. To Justin. Chciał się zapytać czy wyjdą gdzieś dzisiaj razem całą paczką. Mieli iść do parku linowego. Maks lekko się wkurzył kiedy dziewczyna mu to mówiła wtulona w niego, ale pomyślał, że jedna godzina..... Nic nie tracą. Postanowili pójśc. Chłopaki mieli zajść po nich za godzinę. W tym czasie Maks z Viki zjedli śniadanie - Maks przygotował omlety i kakao- ubrali się  i wyszli w stronę reszty przyjaciół.
                           ***
W parku linowym było całkiem fajnie. Najwięcej czasu spędzili na chodzeniu po linie, ponieważ Caitlin chciała się nauczyc utrzymania równowagi. Marnie jej to wychodziło. Kiedy Viktoria weszła na linę,żeby pokazać przyjaciółce jak to się robi  zaczęła spadać.... Maks odruchowo skoczył swojej wybrance na pomoc i w ostatniej chwili złapał ją. Był przeciwny temu, zeby Viki wchodziła w ogólne na ta linę., bał się o nią jak cholera. .. no ale dziewczyna nalegała. Nie miał serca się nie zgadzać. Brandon z Justinem bawili się jak dzieci . Wspinali się po linach, przeskakiwali przeszkody. Caitlin była dumna ze swojego chłopaka, że pokonał blondyna bez zmęczenia. Justin był z charakteru sportowcem. Dużo czasu poświęcał na grę w piłkę stąd miał taką dobrą kondycję.
Gdy przeszli już w sumie wszystkie atrakcje Maks postanowił zabrać Viki ze sobą i pokazać jej swoją niespodziankę dla niej. Na początku chłopaki chceli iść z nimi bo też byli ciekawi co też takiego Maks wymyślił. Jednak chłopak nie chcial nawet słyszeć o tym, że mogliby z nimi iść. Chciał ten czas spędzić sam na sam ze swoją dziewczyna..., która za dwa dni miała wrócić do domu. Do Polski.
             

5 komentarzy:

  1. ej no niech Viki nie wraca... a jak już chce wrócic to niech Maks i resztą lecą z nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 Ale ona nie może wrócić... Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ^.^ Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Superrr ! :**********

    OdpowiedzUsuń