środa, 11 lipca 2012

Rozdzial 42 .

* Viktoria*

Kiedy zobaczylam wynik testu kamien spadl mi z serca. Nie bylam w ciazy!! Szybko wybieglam z lazienki i rzucilam sie na szyje siedzacemu pod sciana przy drzwiach Maksowi.
- Ejejej skarbie, co jest? - spytal zdziwiony.
- Negatywny! - krzyknelam w odpowiedzi.
Maks szybko mnie do siebie przytulil i cieszyl sie wynikiem razem ze mna.
- Cale szczescie, ze nie jestem w ciazy.  - powiedzialam gdy siedzelismy juz w salonie i czekalismy na Justina i Caitlin.
- No, masz szczescie mala. - powiedzial Maks i pocalowal mnie w glowe.
Oparlam glowe o jego tors ( siedzialam mu miedzy nogami) i przymknelam oczy. Musielismy czekac dluzej niz chwile na nasze  golabeczki ale w koncu sie zjawili.
- I co? Jak test? - spytala Caitlin wchodzac do salonu.
- A jak myslisz? - spytalam ucieszona.
- Po minach wnoskuje, ze..... negatywny? - zgadywala.
- Tak! - krzyknelismy jednoczesnie.
- Boze, tak sie ciesze. - odkrzyknela i podbiegla przytulic mnie.
- Dziewczyny - powiedzial Justin i skierowal sie do kuchni.

* Maks *

Bardzo cieszylem sie z tego, ze Viki nie jest w ciazy z tym skurwielem. Kiedy powiedziala, ze test jest negatywny czulem jakby ogromny kamien spadl mi z serca. 
Siedzielismy i czekalismy w salonie na reszte.
- Jak tam? - spytalem lapiac jeden z jej kosmykow i chowajac za ucho.
- Czuje sie swietnie - przeciagnela sie i polozyla glowe na moich kolanach.
- To dobrze - usmiechnalem sie. - Tez sie ciesze z wyniku tego testu. - musnalem jej wargi.
Usmiechnela sie a ja odwzajemnilem.
Patrzelismy sobie w oczy przez jakis czas gdy Viki przerwala te cisze.
- Gdzie oni sa ? - spytala.
- Nie mam pojecia skarbie. Pewnie zaraz przyjda. - powiedzialem i zaczalem bawic sie jej wlosami.
Po kilku chwilach drzwi sie otworzyly i weszla Caitlin z Justinem.
- I co? Jak test? - spytala Caitlin wchodzac do salonu.
- A jak myslisz? - spytala szczesliwa Viktoria.
- Po minach wnoskuje, ze..... negatywny?
- Tak! - krzyknelismy jednoczesnie.
- Boze, tak sie ciesze. - odkrzyknela i podbiegla przytulic mojego skarba.
- Dziewczyny - powiedzial Justin i skierowal sie do kuchni. Po chwili poszedlem za nim zostawiajac Viktorie z Caitlin.
- No i jak tam? - zagadnal Jus gdy wszedlem do kuchni.
- Dobrze, dobrze - poprawilem daszek full capu.
- Dobrze, ze nie jest w ciazy co?
- Noo, dobrze - powiedzialem ale juz chyba bardziej do siebie. Nie moglem wymazac z glowy tego obrazu gdy on robi TO mojej dziewczynie. Nigdy wiecej juz nie zostawie jej samej. Nigdy. Z zamyslan wyrwal mnie glos Viki.
- Maksiuu - powiedziala przytulajac sie do moich plecow.
- Slucham cie kochanie ? - odwrocilem sie do niej i wpadla prost w moje ramiona.
- Hm... - zaczela. Byla taka slodka. - Kocham cie wiesz? Bardzo, bardzo, bardzo mocnoo. - powiedziala. A ja sie szeroko usmiechnalem.
- Ja ciebie tez kochaniee. - powiedzialem.
- O moj boze! Ogarnijcie sie troche! - krzyknal Justin ze skrzywiona mina. Na co Caitlin sporunowala go wzrokiem.
- Kocham cie kocham - powiedzial gdy zauwazyl jej wzrok.
 Dziewczyna zmrozyla oczy a Justin porwal ja na rece i pobiegli na gore.
Zostalem z Viktoria sam w kuchni. Gdy sie oderwalismy od siebie mocno sie do mnie wtulila.
- Idziemy spac ? -spytala.
- Jasne. - powiedzialem.
Wzialem ja na rece i zanioslem prosto do lozka. Wtulila sie we mnie i zasnela w moich ramionach .


 * oczami autorki *

Rano obudzil nasza pare dzwiek telefonu. Maks szybko go odebral i wyszedl na korytarz.
- Halo ? -spytal nie patrzac na ekran komorki.
- Viki ? -uslyszal glos Brandona.
- Po co do niej dzwonisz?! - wkurzyl sie Maks.
- Chcialem z nia pogadac.
- Ciekawe o czym?!
- To juz nasza sprawa. Dasz mi ja??
- Chyba cie powalilo! Nie! I odpieprz sie od niej w koncu! Juz dosc sie przez ciebie wycierpiala! - krzyknal i rozlaczyl sie.
- Czemu tak krzyczysz? - spytala Viktoria stojaca w drzwiach ich pokoju. Maks na dzwiek jej glosu momentalnie odwrocil sie w jej strone.
- Nic takiego kochanie. Idz spac ja tez juz ide.
- Maks co jest ?
- Chodz. - powiedzial i slapal ja w pasie prowadzac do lozka. - Musimy pogadac.
- O czym ?
- Posluchaj.  Dzwonil Brandon - powiedzial brunet kiedy Viktoria siadala mu na kolana.
- Co? Co mowil?
- Mowil, ze chce z toba pogadac. Sluchaj czy on mowil ci cos o czym nie wiem?? - spytal Maks.
Viktoria nie odpowiedziala i spuscila glowe.
- Viki ?
Cisza.
- Viktoria co on ci powiedzial ? -spytal ponownie.
- Ze zabil czlowieka - odpowiedziala prawie szeptem.
- COO?? Zartujesz?
- Nie.
- Ale, ale ... ale jak to ?? Kiedy? Gdzie?
- Nie wiem. Mial mi powiedziec przy jakiejs tam okazji.
- O nie! Pamietaj! Skarbie musisz mi mowic gdzie idziesz i z kim. Nigdy nie wychodz nigdzie z Brandonem. Nie chcesz chyba, zeby stalo sie  to co ostatnio, prawda ? - powiedzial. - Bedziesz mi mowic gdzie wychodzisz ? - spytal patrzac jej w oczy.
- Tak. - usmiechnela sie lekko. Oparla glowe o jego ramie i westchnela gleboko.
- Musze sie z nim spotkac.
- Ide z toba. - powiedzial krotko Maks.
Dziewczyna nie protestowala. Wolala isc tam z Maksem. Czula sie przy nim pewniejsza siebie i bardziej bezpieczna.
- Dobrze. - powiedziala po chwili podnoszac sie i calujac go prosto w usta.
Telefon zadzwonil znowu. Tym razem Maks po blaganiach Viki dal jej odebrac. To byl znowu Brandon.
- Halo ?
- Viki?
- Tak co chcesz?
- Sluchaj, ja naprawde nie wiedzialem, ze Josh zrobil ci to co ci zrobil. Serio.
- Dobra nie wazne. Po co dzwonisz?
- Sluchaj... policja  bedzie u was za chwile.
- Coo?! - krzyknela Viki.
- Josh zlozyl pozew o pobicie.
- Jak to?? Zartujesz?! - krzyknela a w jej oczach wezbraly sie lzy.
- Co sie stalo? - szpenal Maks.
- Josh zlozyl pozew o pobicie. - szepnela.
Maks otworzyl szeroko oczy .
- Nie zartuje. Postanowilem, ze za to co ci zrobil wezme wine za to pobicie na siebie. Juz i tak duzo sie przeze mnie wycierpialas. Tak samo bym sie zachowal na miejscu Maksa.
- Coo? Serio to zrobisz?
- Co zrobi?  -spytal znowu Maks. Viktoria polozyla mu palec na ustach.
- Tak serio. Powiedz Maksowi, ze go za to wszystko przepraszam.
- Ok przekaze mu.
Pogadali jeszcze chwile.
Cisza.
- Dzieki - odpowiedziala Viktoria po chwili.
- Nie ma sprawy.
Rozlaczyla sie.
- Noo... mow cosie stalo?? - pytal Maks niecierpliwie.
- Skarbie spokojnie. Nie denerwuj sie - zasmiala sie Viktoria. - Wiec tak: Brandon powiedzial, ze Josh zlozyl pozew o pobicie. Brandon wezmie wine na siebie. Bardzo cie przeprasza za to co sie stalo , i zachowalby sie tak samo na twoim miejscu. Wiec zrekompensuje to nam i powie, ze to on pobil Josha. A i jeszcze jedno- dodala - policja ma tu przyjechac  i musimy jej powiedziec, ze bylismy w domu caly wieczor.
Maks siedzial i sluchaj. Kiedy Viki skonczyla nie wiedzial co ma powiedziec. Byl zdziwiony decyzja Brandona ale w glebi serca sie cieszyl, ze nie stanie przed sadem.
- Maks? Skarbie powiedz cos.
- Co?  - spytal - A, tak.. to milo z jego strony, ale on przeciez bedzie mial jeszcze sprawe za zabojstwo prawda?
- No wlasnie... a propo tego.. . Nikt nie wie, ze to on to zrobil wiec narazie jest czysty. Mam nadzieje, ze nikomu tego nie wygadasz co? - spojrzala na niego podejrzliwie.
- Viki... no przeciez jasne ze nie - dodal i pocalowal ja lekko.
 To dobrze -usmiechnela sie szeroko. Pierwszy raz od feralnego  tygodnia.
- Trzeba powiedziec Justinowi, zebysmy  mieli wspolna wersje.
- O wlasnie.. zapomnialam o Jusie - dodala Viki. - Chodz do nich. - powiedziala po czym wstala i pociagnela chlopaka za reke.

- Moglibyscie przynajmniej zamykac drzwi na klucz kiedy to robicie! - krzyknela Viki z obrzydzeniem.
- Ej no.. spieprzac stad -powiedzial zmieszany Justin i zszedl z Caitlin, ktora szybko zakryla sie koldra.
- Co znowu ? - jeknal.
- Musimy pogadac. Brandon dzwonil. - powiedzial Maks.
- Co? Czego chcial? - szatyn od razu sie orzywil.
- Byla u niego policja i zaraz bedzie u nas. - wyprzedzilam Maksa ktory dziwnie na mnie spojrzal. Ale po pocalunku od razu sie rozchmurzyl.
- Po kiego..?
- Josh zlozyl sprawe do  sadu . - dodalam - Chodzi o to pobicie.
- Zlozyl pozew na Ciebie Maks?
- Tak na Maksa, a ze Brandon chce nam to zrekompensowac bo nic o tym nie wiedzial, sam sie przyznal.
- Coo? - Justin otworzyl oczy ze zdziwienia. - Pieprzysz??
- Pieprzysz.. to ty wlasnie w tej chwili.. - zasmial sie Maks.
Justin sie zmieszal.
- Dobra czyli robimy tak - pominela jego reakcje  Viktoria - Brandon  powiedzial, ze nasza wspolna wersja ma byc taka, ze wszyscy bylismy caly wieczor w domu.
- Co jak to?? A gwalt? Przeciez to trzeba tez zglosic?! - wkurzyl sie Justin. Viktoria zamilkla. Szatyn mial racje. Nie mozna bylo tego zostawic. Maks w tej chwili zaczal sie denerwowac.
- Masz racje Jus. To trzeba zglosic. Jak policja tu przyjedzie powiem im, ze ja z Justinem bylismy wieczorem w domu Brandona. Poniewaz Josh  porwal i zgwalcil Viktorie , a my ja znalezlismy. Gdy Brandon sie o tym dowiedzial pobil Josha. Tyle - powiedzial dumny z siebie Maks.
- Ooo O o o ! I to bedzie najlepsze. - powiedzial po chwili Justin.
Vikotoria popatrzyla  z duzym usmiechem na Maksa i sie usmiechnela.
- Jestes super madry. Serio - zasmiala sie.
- Przepraszam, ale czy ty sie ze mnie smiejesz ?
- Jaaa?? No co ty skarbie. - zasmiala sie znowu.
- O niee! Nie podaruje ci tego. - powiedzial. Zlapal ja w pasie i przerzucil sobie przez ramie.
- Maks pusc! - krzyczala i probowala sie wyrwac.
- Dobra my musimy juz spadac. Narazie! - krzyknal do Justina i Caitlin i zniknal za drzwiami. Poszedl do sypialni  i rzucil sie z Viki na lozko.
- Maks wariacie co ty wyprawiasz. - zaczela sie smiac kiedy gilgotal ja po calym ciele.
- To za to, ze sie ze mnie nabijasz! - krzyknal
- Nie, nie! Prze... przes .. stan! - krzyczala.
- A dasz mi buziaka? - spytala przerywajac na chwile.
- Ile bedziesz chcial ale juz przestan! - krzyczala przez smiech.
 Chlopak momentalnie przestal ja gilgotac. Polozyl sie na nia delikatnie, ich usta dzielily milimetry. Oboje poczuli motyle w brzuchu. Ich pocalunki z kazda chwila byly coraz  namietniejsze. Maks schodzil coraz nizej, gdy zszedl dosc nisko Viktoria zaprotestowala.
- Maks nie moge.
- Stalo sie cos?
- To przez ten..
- aaa ok. - powiedzial i  polozyl sie zawiedziony obok niej.
- Nie gniewasz sie prawda? - spytal.
- Nie, oczywiscie ze nie. Tylko..  chcialem dzisiaj spedzic z toba mila noc a..
- Tak wiem. Ja tez bym chciala. Tylko przez to co sie ostatnio wydarzylo jakos.... troche obrzydza mnie stosunek.
 Maks spojrzal na nia mocno zdzwiony.
- Obrzydza?
- Znaczy.. moze zle dobralam slowa. Ale po tym co sie stalo w piwnicy nie chce sie narazie kochac wiesz po pros..
- Tak wiem skarbie - powiedzial i przyciagnal ja do siebie - rozumiem. Mamy jeszcze duzo czasu na seks - powiedzial.
- Ciesze sie, ze rozumiesz. Inni to juz by robili mi wyrzuty, ze nie chce sie z nimi kochac.
- Ja tak nie zrobie. - powiedzial usmiechajac sie do dziewczyny.
- Kocham cie - odwzajemnila usmiech.
- Ja ciebie bardziej. - powiedzial i pocalowal ja namietnie.
Polezeli przez chwile gdy uslyszeli dzwonek do drzwi. Byli przerazeni gdy otworzyli a w drzwiach stanela policja.

*_*_*_*_**_*_*_*_**_*_*_*_**_*_*_*_*
No i prosze, lekko przeslodzony :d Ale co tam.. hehe :)
Mam nadzieje, ze sie podoba. :D

9 komentarzy:

  1. świetny !
    Kiedy będzie następny?;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W piatek albo sobotee :D
      Bede dodawac rozdzialy co 3 dni :P

      Usuń
    2. super! a moge prosic o troche akcji zeby oni sie rozeszli albo zeby ona wyjechala do polski i on by po nia przyjechal. ale i tak jest zajebiste.

      Usuń
  2. Booooski <3 Dobrze,że Brandon postanowił się "przyznać";D Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam cię <3 pisz,pisz ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Heeej, to ja SmErF zapraszam do siebie na http://smiechlous.blogspot.com na nową notke, choć niestety nie rozdział, ale wiersz, któy powinnam wstawić już dawno. Mam nadzieje, że sie spodoba liczę na opinie i zapraszam na "zwiedzanie" prawie już w pełni skończonego bloga : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey, hi, hello, od niedawna piszę opowiadanie http://www.myownwaytofame.blogspot.com/ byłoby mi miło gdybyś zajrzała i wyraziła swoją opinię na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń
  6. MASAKRA <33333333333 siedze od rana i przeczytałam wszystkie rozdziały awwwwww *___*
    szkoda, ze tak pozno trafiłam,ale i tak woooooooooooow <3

    zapraszam do mnie : http://weirdfascination.blogspot.com/

    niedawno zaczelam i jesli masz chwilę to zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń