sobota, 12 maja 2012

Rozdział 29

Viktoria obudziła się rano w ramionach Justina. Gdy spojrzała na twarz śpiącego chłopaka przypomniała sobie wszystko.
Gdy wczoraj wrócili do domu po kilku minutach wrócił Maks. Chłopaki ostro sie pożarli, pobili się - o Viki - i Jus wyrzucił Maksa z domu. Ten się odgrażał, że nie zostawi tego tak, i nie zrezygnuje z Viktori. Szatyn jednak puścił te uwagi mimo uszu. Viktoria nie wiedziała gdzie Maks się zatrzymał. Nie powiedział jej, nie odpisywał na jej smsy , nie odbierał jej telefonów. To przez to, że dziewczyna wybrała Justina, nie poszła za Maksem tak jak on tego chciał i to go najbardziej zabolało. Kiedy chłopak opuścił dom szatyna Viktoria poczuła dziwne ukłucie w okolicy serca. Zignorowała to jednak. Przegadała z Justinem całą noc. Chłopak zapytał czy Viktoria zostanie jego dziewczyną, na co brunetka się zgodziła. Justin uszczęśliwiony po same uszy zasnął u boku ukochanej.
Kiedy przypominała sobie to wszystko Justin niespodziewanie obudził się. Otworzył oczy i uśmiechnął się widząc twarz Viktorii. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i dała chłopakowi całusa. Poleżeli tak chwilę i pogadali, gdy nagle zadzwonił telefon Viktorii.
- Halo?
- Viktoria? - usłyszała głos producenta.
- Tak. Stało się cos?
- No właśnie tak. Zapomniałem wam powiedzieć, że próba jest dzisiaj godzinę wcześniej.
- Czyli o 8?
- Tak.
- Ok, będziemy.
- Dobra. To my czekamy w wytwórni.
- Ok. - rozłączyła się.
Powiadomiła Jusa o rozmowie. Zaczęli się ubierać. Po pół godzinie byli już w samochodzie jadącym do wytwórni. Kiedy wysiedli przed wejściem czekał już na nich Brandon. Przywitali się i weszli do środka.
- A gdzie Maks? - spytała dziewczyna producenta, kiedy byli już w studiu.
- Nie mam pojęcia. Myślałem, że wy wiecie. Nie odbiera ode mnie telefonów.
- Ode mnie też nie. - powiedziała Viki.
Spojrzała po chwili na Brandona. Zachowywał się dziwnie. Wyglądał na zdenerwowanego. Jednak brunetka postanowiła zająć się tym później. Nagrywanie piosenek na ich pierwszą płytę zajęło im całe popołudnie. Musieli nagrać najpierw wersje z głosem Viktorii. Jus grał na gitarze a Brandon na perkusji, na drugiej gitarze - na której grał Maks - producent dał na dzisiaj jakiegoś znajomego i zaufanego faceta. W między czasie kiedy Viki nie śpiewała próbowała zadzwonić do Maksa. Jednak na próżno. Chłopak nie odbierał. Viki zaczęła się niepokoić. Martwiła się o niego. Jednak kiedy patrzyła na Jusa humor się jej poprawiał od razu. Wyłączyła telefon kiedy chłopaki skończyli - żeby jej nie kusił - i podeszłą do nich. Justin pocałował dziewczynę w czoło i przytulił do siebie.
- Ooooo widzę, że coś iskrzy. - zagadnął producent.
- Takk.- uśmiechnął się Justin.
- Czyli wy..... jesteście razem? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziała Viktoria.
- Ahha. Czyli już wszystko jasne. - odrzekł wzdychając Jerry (producent)
- Co masz na myśli? - spytał Justin.
- Nic. - odrzekł i podszedł do biurka. Zaczął przeglądać jakieś papiery. Pewnie żeby nie odpowiadać więcej na pytania Justina.
Po przerwie zaczęli znowu nagrywać. Wyszli ze studia przed 17. Zaszli po drodze na szejki i wrócili do domu. Viktoria spędziła z Justinem bardzo miłe chwile. Jednak szybko poszła spać bo była zmęczona po dzisiejszym dniu. W łazienki po umyciu się, ubrała się w piżamę - krótkie spodenki i koszulka na ramiączka - i włączyła telefon. Niestety nie było żadnej wiadomości. Zadzwoniła do Maksa jeszcze parę razy , jednak ten nie odbierał. Zrezygnowana poszła do pokoju i położyła się do łóżka.


tydzień później

Przez cały tydzień nie widziała Maksa ani razu. Z Justinem wkładało się jej świetnie. Bardzo go lubiła jednak ciągle czuła, że źle zrobiła zostawiając Maksa samego z tym wszystkim. Dzisiaj zaplanowała z chłopakami wypad na basen. Rano po śniadaniu założyła strój kąpielowy pod ciuchy. Poczekała chwilę na Justina bo jak zwykle zaspał. Długo siedział wczoraj wieczorem przy komputerze. Chyba z kimś pisał bo kiedy Viktoria weszła do pokoju ten szybko wyłączył rozmowę z jakąś osobą. Kiedy byli już gotowi pojechali na basen. Był on kryty, w wielkim pomieszczeniu. Było tam wszystko. Wielkie zjeżdżalnie, fale unoszone się co parę chwil w górę, rzeczka, która ciągnęła się z prądem w jedną stronę i wiele, wiele innych... Kiedy weszli do środka, skierowali się do kasy. Kupili bilety na dwie godziny zabawy, wzięli klucz od szatni i przeszli przez bramke. Viktoria szła z Justinem za rękę gdy naglę zobaczyła wychodzącego z szatni... Maksa. Serce automatycznie zabiło jej mocniej na jego widok. Chłopak jej nie zauważył ponieważ szedł w stronę basenów. Był z paczką kumpli z klasy. Jeden z nich był z Caitlin. Kiedy Viktoria pokazała ich Justinowi, ten na początku się zdziwił, że Caitlin znalazła sobie tak szybko chłopaka jednak szybko przestał się tym interesować.
Kiedy przebrali się, schowali klucz i poszli na basen. Najpierw skierowali się do tzw. ,,rzeczki'' - w któej chodzi się w kółko, w połowie jest to pod taką jakby kopułą. W niej jest tak ciemno, ze Viktoria przestraszyła się na samą myśl o tym, że może tam być sama. Zrobili jedno kłółko, w miejcu gdzie był silniejszy prąd Viktoria wpadła prosto w ramiona Justina na co ten się uśmiechnął i namiętnie ją pocałował. Po kilku minutach zabawy Caitlin zauważyła Justina, Brandona i Viktorię. Od razu poszła przywitać sie z brunetką. Zadała jej masę pytań, na które Viki nie odpowiedziała zmieniając temat na nowego chłopaka kumpeli.
- Widze, że masz nowego chłopaka? - zagadnęła Viktoria kiedy tak chodziły razem w kółko po rzeczce.
- Tak. Jest cudowny. Ma na imię Matt.
- Tak, tak . Znam go. To najlepszy kumpel Maksa.
- Taaaa. A jak się układa z Justinem?
- Dobrze. Jest bardzo fajnie. Jednak.... - zaczęła Viktoria. - Kiedy dzisiaj na basenie zobaczyłam Maksa serce zabiło mi mocniej i zaczynam za nim tęsknić. Nie wiem czemu go zostawiłam. Powinnam była z nim pójść... teraz żałuję... - dodała.
Kiedy tak rozmyślała Caitlin niespodziewanie ochlapała dziewczynę wodą, na co ta jej oddała. Zaczęły się chlapać, tę zabawę przerwał Justin. Łapiąc dziewczynę w pasie od tyłu i przyciągając ją do siebie.
- Ej co do... - nie dokończyła
- To ja.. - odrzekł i dał jej buziaka.
- Aaa Justin. Ale mnie wystarszyłeś. - przytuliła go dziewczyna.
- Przepraszam, nie chciałem - uśmiechnął się. - Widzę, że dobrze się bawisz z Caitlin.
- y... tak, tak. Jest fajnie.
- To dobrze. Ja na chwilę pójdę z Brandonem na zjeżdżalnie. Zaraz będę. - odrzekł.
- Ok. Nie musisz się spieszyć. - powiedziała brunetka po czym pocałowała Justina i ten poszedł z przyjacielem na zjeżdżalnię.
Viktoria dogoniła Caitlin i dokańczały swoją rozmowę. Za nimi jakaś dwójka chłopaków zaczęła się kłócić. Jeden chlapał drugiego. Lekko się podtapial, rzucali w siebie piłką od siatkówki. Nagle jeden z nich nie wychamował na zakręcie - na którym był mocniejszy prąd - i rzucił piłkę byle gdzie łapiąc się brzegu basenu. Piłka trafiła w głowę Viktori. Na co ta przewróciła się i straciła przytomność. Caitlin szybko złapała dziewczynę tak żeby nie zanurzyła głowy w wodzie. Zaczęła wołać o pomoc. Maks który był w pobliżu szybko zareagował. Kiedy zobaczył, że to Viktoria zemdlała szybko przejął ją od Caitlin na ręce i położył na kafelki przed basenem. Zaczął ją cucić. Ubijał jej lekko klatkę piersiową, po czym sztuczne oddychanie. Po dwóch seriach dziewczyna ocknęła się mocno kaszląc. Maks się ucieszył widząc, że nic jej nie jest. Kiedy Viktoria zobaczyła, że nad nią stoi kółko znajomych zawstydziła się trochę.
- Na co się tak patrzycie? - spytała
- Na ciebie. - odrzekła Caitlin. - Nic ci się jest? Tak strasznie się przestraszyłam.
- Nie. Nic mi nie jest. Matt mi pomógł. - wskazała palcem na chłopaka po jej prawej stronie.
- Ja cie nie uratowałem... To Maks. - pokazał palcem chłopaka po jej lewej. Dziewczyna spojrzała na niego i się uśmiechnęła. Maks odwzajemnił uśmiech. Viktoria rzuciła się mu na szyję i pocałowała w policzek dziękując za uratowanie życia.
- Dziękuje Maks. Uratowałeś mi życie. - powiedział ściaskając chłopaka za szyję.
- Nic wielkiego. - uśmiechnął się Maks patrząc dziewczynie w oczy.
- Jeszcze raz dziękuję. - rzekła wstając. Usłyszała wołającego Justina i poszła do niego żegnając się ze wszystkimi. Kiedy była już blisko poślizgnęła się w wpadła w ramiona szatyna.
- Moja niezdara - zaśmiał się całując ją namiętnie.
- Niezdara? - spytała zadziornie kiedy już się od siebie oderwali. - Odezwał się śpioch.
- Że niby co? Ja śpioch?
- No a kto może ja? - zpaytała po czym mocno wtuliła się w tors chłopaka.
Przedżeźniali się tak przez chwilę po czym Jus wziął dziewczynę na ręce, żeby znowu siobie czegoś nie zrobiła i poszli na inne atrakcje. Kiedy Maks to widział gotowało się w nim. Był szalenie zazdrosny o Viktorię. Nie mógł zrozumieć co brunetka w nim widziała. Nie mógł już dalej myśleć bo chłopaki wrzucili go do wody.


Wracając do domu chłopaki planowali wyjście na imprezę. Brandon chciał poznać jakąś fajną dziewczynę. Justin natomiast postanowił wziąć ze soba Viktorię. Kiedy dojechali na miejsce Jus i Viki poszli się przygotować. Brandon natomiast wysiadł wcześniej.
Spotkali się o 20:30 na Time Square. Kiedy zbliżali się do klubu Viktoria zobaczyła masakrycznie długa kolejkę, która ciągnęła się od wejścia - przy którym ochorniach wpuszczał ludzi tylko z wejściówkami - aż do .... nie wiaddomo kąd.
Gdy w końcu udało się wejść całej trójce. Usiedli na kanapie przy jednym ze stolików, rozglądając się wkoło. Viktoria miała nadzieję, żę Justin nie będzie się interesował innymi dziewczynami tak jak twteedy kiedy to byli na dyskotece gdy jeszcze był z Caitlin. Jednak ta myśl szybko się spełniła . Po dobrej godzinie tańca z Viktorią Justin dość sporo wypił. Viki prosiła zeby już nie pił jednak on nie słuchał. Za każdym razem kiedy brał szklankę z piwem, mówił że to ostatnia. Tak mocno się upił, że kompletnie nie zwracał uwagi na dziewczynę z którą przyszedł. Od razu poszedł do baru i zaczął flirtować z barmanką i dziewczynami siedzącymi przy barze. Z nim poszedł Brandon. Viktoria została sama. Po chwili zobaczyła, ze dosiada się do niej ktoś. Był to Maks.
- I jak się bawisz? spytał. Niemal krzyczał.
- Nudno tu jest. - odkrzyknęła dziewczyna.
- A gdzie twój chłopak? spytał Maks udając zdziwionego. Od początku wiedział jak skończy się ten zwiazek.
- Flirtuje z dziewczynami przy barze - wskazała palcem na bar Viktoria.
- Mówiem, że tak będzie.
- Wiem. I teraz żałuję. - odrzekła spoglądajac w oczy Maksowi. Uwielbiała w nie patrzeć. Kiedy tak patrzeli sobie w oczy dziewczynie wróciły wszystko wspomnienia związane z Maksem. Ich wspólne święta, sylwester, wspólne plany na przyszłośc. I właśnie wtedy odruchowo pocałowa Maksa. Na początku był to niewinny pocałunek. Jednak potem przerodził się on w coraz bardziej namiętny. Viktoria przeczylała się powoli kładąc na plecy. Maks nie odrywając się od niej ostrożenie położył się na dziewczynę. Całowali się tak dość długo. W tym namiętnym pocałunku tak jakby wyjaśnili sobie wszystko. Pokazali jak bardzo za sobą tęsknili, jak bardzo się kochają. Kiedy po kilku dobrych minutach oderwali się od siebie Viktoria objęła szyję chłopaka rękami i przyciągnęła do siebie. Chopak leżał na dziewczynie mocno w nią wtulony. Wiedział już, że nigdy nie pozwoli jej odejść i będzie walczył z Justinem i każdym kto będzie chciał, o nią i jej miłość. Maks podniósł lekko twarz i spojrzał w oczy Viktori. Widział w nich iskierki szczęścia. Kiedy Caitlin dosiadła się do nich, para usiadła do pozycji siedzącej. Viktoria od razu wgramoliła się Maksowi na kolana pokazując przy tym Caitlin i reszcie dziewczyn w klubie, że Maks należy tylko do niej.
- O widzę, że znowu razem?
- Tak. - odrzekła Viktoria dając buziaka Maksowi.
- W końcu! Gdybyś ty widziała co Maks przeżywał przez ten tydzień.
Viki spojrzała na chłopaka ale ten wtulił się w jej włosy. Dziewczyna się ucieszyła i oparła się o niego.
- A propo - dodała Caitlin - Widziałaś gdzie jest Justin?
- Niee.
- To spójrz tam - wskazała palce. Viktoria i Maks zobaczyli Justina prowadzącego jakąś dziewczynę za rękę w stronę łazienek.
- Następna zaliczona. - odrzekł Maks.
I właśnie wtedy Viktoria zdała sobie sprawę z tego co zrobiła. Mając takiego cudownego i wiernego chłopaka jak Maks zostawiła go dla takiego, który na każdej imprezie zalicza laskę po lasce. Znienawidziła się za to, ale i postanowiła zakończyć związek z Justinem. Wstała łapiąc Maksa za rękę i idąc w stronę którą poszedł Justin. Kiedy przepychali się przez tłum chłopak złapał dziewczynę za bidra i mocno trzymał żeby nigdzie jej nie zgubić. Poczuł lekkie podniecenie zbiliżając się do łazienkek. Bowiem myślał, że Viktoria chce się z nim kochać w tej łazience. Jednak szybko się rozczarował kiedy Viki powiedziała, że przyszli tu bo ona chce nakryć Jusa. Kiedy byli obok jednej z kabil usłyszeli odgłosy namiętnych czułości. Viki bez namysłu otworzył kabinę i zobaczyła Justina siedzącego na jakiejś wytapetowanej blondynce. Zdezorientowany spojrzał na Viktorie, która dała mu w twarz zamykając kabinę i wybiegając. Kiedy Maks wybiegł za nią z tyłu znowu zaczął słyszeć odgłosy seksu. Viktoria była smutna. Myślała, ze Jus za nią pobiegnie...wytłumaczy się jakoś.. albo chociaż będzie próbował. Przecież mówił, że tak mocno go kocha. I właśnie wtedy zrozumiała po co Justin chciał z nią być. Mówił, że jest taka i taka, ze ją kocham itp. tylko po to żeby ją przelecieć. Ta myśl przytłoczyła Viktorię jeszcze bardziej. Dziewczyna zaczęła płakać. Pocieszyła się jednak szybko tym, że on nie jest jej już potrzebny bo ma Maksa. Skierowała się z chłopakiem do wyjścia po drodze żegnając się z Caitlin.
- Boże! Nienawidze go! - krzyknęła gdy byli juz na zewnątrz.
- Skarbie bez urazy... ale mówiłem, że tak będzie. - powiedział obejmując ją w talii i przyciągając do siebie.
- No wiem. Ale myślałam, że się zmienił. - odrzekła kłądąc ręce na ramionach Maksa.
- Jak widac nie. - odrzekł po czym pocałował dziewczyn w usta - Kocham cię,
- Ja ciebie też - uśmiechnęła się po czym namiętnie się pocałowali.
- Nie przejmuj się tym idiotą. On już taki jest.
- No wiem. Ale...
- Żadne ale skarbie. Masz mnie. A ja cię nigdy nie zostawię. - odrzekł po czym przytulili się do siebie.
Skierowali się do samochodu Maksa, który stał na parkingu i wsiedli do środka.
- Gdzie ty w ogóle byłeś przez ten czas? - spytała Viktoria kiedy już siedzieli w samochodzie.
- Jak to gdzie? U rodziców.
- To znaczy, że się z nimi pogodziłeś?
- Z mamą. Tak pogodziłem się. Ojca już nie ma. Matka się z nim rozwiodła.
- Oo.. To dobrze. - odrzekła.
- Może wprowadzisz się z powrotem do mnie co? - spytał nachylajac się w stronę dziewczyny.
- Może... - odrzekła po czym znowu się namiętnie pocałowali. Byli tacy szczęśliwi, ze znów są razem. Nie mogli się sobą nacieszyć. Maks postanowił pojechać teraz do domu Justina. Pomógł Viktori spakować się i pojechali razem do domu Maksa. Mama chłopaka przyjęła dziewczynę z radością. Cieszyła się, że znowu jest z jej synem. Pasowali do siebie. Zresztą Maks ciągle gadał tylko o niej.
W pokoju chłopak pomógł dziewczynie się rozpakować. Jej ciuchy powkładał do szafy razem se swoimi, bieliznę też. Szczoteczkę do zębów włożył w łazience do kubeczka. Nareszcie było tak jak dawniej. Wieczorem po kąpaniu się położyli się do łóżka po czym Viktoria zadała chłopakowi pytanie.
- Maks... a czemu byłeś taki ucieszony kiedy prowadziłam się do tej łazienki na imprezie?
- Ja?? - udawał zdziwionego Maks.
- Tak ty Maks. A potem jak ci powiedziałam, żę chcę nakryć Justina ty posmutniałes. Czemu?
Maks westchnął. Myśląc jak to powiedzieć Viktorii, która leżała wtulona w jego nagi tors.
- Myślałem, że prowadzisz mnie po to żeby.... - nie dokończył. Dobrze wiedział, że Viktoria wie o co mu chodzi.
Dziewczyna zaczęła się smiać, przez co chłopak się trochę zdezorientował.
- Z czego się śmiejesz?
- Ty głuptasie! Ty myślałeś, żę chcę swój pierwszy raz przeżyć w kiblu na jednej z imprez? - mówiła przez śmiech.
- Yyyyy.... wiesz... no... - nie dokończył bo dziewczyna wgramoliła się na niego, usiadła okrakiem namiętnie całując.
- Zrobimy to. Tylko jeszcze nie teraz. - odrzekła na co chłopak się uśmiechnął. Złapał dziewczynę za biodra i powali na poduszkę obok przy czym sam na nią wszedł. Łaskotali się przez jakiś czas, śmiali przy tym co jakiś czas całując się. Nie wiedząc nawet kiedy oboje zasnęli.

*************************************
Mam nadzieję , że rozdział się podoba. Nie miałam zbytnio czasu żeby napisac coś więcej. ;DD
Ps: W komentarzach czytałam, że chcieliście aby Viktoria była z Justinem, jednak zrobiłam tak jak na początku, dziewczyna jest z Maksem. Mam nadzieję, że się nie gniewacie.. ;-)

6 komentarzy:

  1. faktycznie, lepiej że Viki jest z Maksem. świetnie to rozstrzygnęłaś <3 po prostu kotnie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku! jak słodko u Viki i Maksa ;) Cieszę się, że są razem <3

    OdpowiedzUsuń
  3. <33333 .
    Fajnie że jest z Maksem :D
    i zapraszam do mnie ;* ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże ! To jest boskie ! Kocham to opowiadanie ! :* Zapraszma jutro do mnie ( bedzie nowy rozdział ) :*

    OdpowiedzUsuń