Viktoria była wkurzona na Maksa. Było już po północy a jego jeszcze nie było. ,, Miał tylko ją odwieźć. Wiedziałam, że tak będzie''- pomyślała.
- Zadzwoń do niego - z przemysleń wyrwał ją głos Justina jedzącego kanapki.
- Taaa. - wzięła do ręki telefon. - A ty może o tej godzinie już nie jedz co? - spojrzała na niego.
- Czemu? Zawsze jem gdy się denerwuje.
- A czym ty się tak denerwujesz?- zapytała z ironią.
- Tym samym co ty moja droga - uniósł zmysłowo jedną brew.
- To ma sens. - zaśmiała się po czym wykręciła numer do Maksa.
Przez chwilę było słychać jedynie sygnał po czym ktoś odebrał telefon.
- Halo? Maks? Gdzie ty się podziewasz? Miałeś ją tylko odwieźć.
- To nie Maks skarbie.
- Co? Co ty robisz z jego telefonem?
- Pilnuje, w razie czego jak będzie dzwoniła jakaś mało ważna osoba. Nie przeszkadzaj nam guwniaro! Jesteśmy zajęci.
- Ta ciekawe czym??- powiedziała z ironią choć wiedziała o co chodzi blondynce.
- Nie udawaj głupszej niż jesteś moja droga. Maks ma się świetnie. Właśnie poszedł się kąpać. Czekam aż mnie zawoła bejbe.
- Co? Ty sobie chyba żartujesz?!
- Nie. Nie żartuje. Mówiłam, że on wcześniej czy później będzie mój. I co? I jest. O. Muszę kończyć właśnie mnie woła. Paaa
Rozłączyła się. Viktoria stała tyłem do Justina patrząc przez okno ze łzami w oczach. Nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.
- Ej co jest? - podszedł do niej Jus.
- Wiesz co? Miałeś rację. Znasz go bardziej niż ja.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - nie rozumiał szatyn.
- To, że on został u niej na noc rozumiesz?! Właśnie brał prysznic! Ona się rozłączyła bo powiedziała, ze ją woła! - krzyczała. Nie mogła opanować łez.
- Ej,ej,ej Viki. Viki spójrz na mnie. - ujął jej podbródek - Wszystko będzie dobrze zobaczysz.- dodał. Przytulił ją do siebie. Po chwili wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Położył na łózku, siadając obok. Tulił ją do snu. Zasnęła po niespełna 10 minutach. Kiedy Jus miał już opuszczać jej pokój zauważył, że Viki dostała smsa. Postanowił, że nie będzie wścibski i nie przeczyta go. Wychodząc z pokoju jeszcze raz spojrzał w stronę Viktorii. Zgasił swiatło i poszedł do siebie.
[ w tym samym czasie w domu Brianny]
Maks leżał nieprzytomny na łóżku obok Brianny. Pół nagi. Dziewczyna bowiem rozebrała go. Ale wracając do początku: Kiedy ją przywiózł zaprosiła go do domu. Niechętnie się zgodził. Chciał wracać do Viktorii, ale Brianna go przekonała, że jedna mała herbatka go nie zbawi. Wszedł więc do domu. Brianna poszła do kuchni przygotować herbatę. Do picia Maksa wrzuciła proszek nasenny. Weszła do salonu i dała szklanke z proszkiem chłopakowi. Gdy wypił poczuł się senny i zasnął. Blondynka tylko na to czekała. Wzięła go i zaniosła na swoje łózko. Rozebrała go do samych bokserek. Kiedy już skończyła patrzyła na niego chwilę i w tym czasie zadzwonił telefon bruneta. Blondi szybko go odebrała
- Halo? Maks? Gdzie ty się podziewasz? Miałeś ją tylko odwieźć - usłyszała w słuchawce głos Viktorii.
- To nie Maks skarbie - odparła blondynka.
- Co? Co ty robisz z jego telefonem? -pytała brunetka
- Pilnuje, w razie czego jak będzie dzwoniła jakaś mało ważna osoba. Nie przeszkadzaj nam guwniaro! Jesteśmy zajęci. - odrzekła oschle Brianna.
- Ta ciekawe czym??- powiedziała z ironią Viktoria
- Nie udawaj głupszej niż jesteś moja droga. Maks ma się świetnie. Właśnie poszedł się kąpać. Czekam aż mnie zawoła bejbe.
- Co? Ty sobie chyba żartujesz?!
- Nie. Nie żartuje. Mówiłam, że on wcześniej czy później będzie mój. I co? I jest. O. Muszę kończyć właśnie mnie woła. Paaa.
To mówiąc rozłączyła się. ,, Nareszcie'' - pomyślała. Zapaliła swiatło i wyjęła cyfrówkę z szafki biurka. Zaczęła robić różne pozy do zdjęć. A to jak siedzi na Maksie okrakiem, a to jak niby się całują, a to jak wspolnie sie zabawiaja. Po czy wstawiła całą sesję na fejsa. Kiedy skończyła była z siebie bardzo dumna. ,,Teraz Viktoria przejrzy na oczy'' - zaśmiała się pod nosem. ,, Niech wie, że ze mną się nie zadziera'' - dumna z siebie wyłączyła laptopa i weszła do łóżka. Przed pójściem spać napisała smsa z telefonu Maksa do Viktorii. Treść była następująca: ,, Viktoria przykro mi ale to już koniec. Przepraszam ale jednak postanowiłem wrócić do Brianny. Nasz związek to była pomyłka. Cześć''. Po wysłaniu smsa z uśmiechem na ustach zasnęła.
***
Rano Viktoria w ogóle nie chciała wstawać. Nie miała siły na nic. Po wczorajszej rozmowie telefonicznej z Brianną nie chciała widzieć Maksa. Ociągała się wychodząc z łóżka. Powędrowała do łazienki. Ogarnęła się trochę. Założyła krótkie spodenki, koszulkę na ramiączka i poprawiła włosy. Zrobiła sobie wysokiego kucyka i puściła grzywkę. Odruchowo złapała za kieszeń. Nie było w niej telefonu więc poszła wyjąć go spod poduszki. ,, O sms! Oby od Maksa'' - pomyślałagdy zobaczyła, że dostałą smsa. Na początku ucieszyła się widząc, że nadawcą był rzeczywiście Maks, ale kiedy otworzyła i zaczęła czytać uśmiech szybko zniknął z jej twarzy. ,, Co to ma być?! '' - pomyślała i nie zastanawiając się długo zbiegła na dół. Nigdzie nie było Justina. ,,Pewnie jest w pokoju. Śpioch' - pomyślała i wbiegła do pokoju Justina.
- Ej. Co jest? - przeciągnął się chłopak.
- Muszę z tobą pogadać. - powiedziała.
- O czym? - zapytał przecierając oczy.
- O tym. - powiedziała i pokazała Justinowi smsa.
Po przeczytaniu smsa Jus szybko się ocknął i był dziwiony treścią smsa.
- Ej co to kurwa ma być? - zapytał.
- No właśnie sama nie wiem.
- Ej, jeśli oni...
- Nie. wolę o tym nie myśleć. - przerwała mu.
- Dobra, a Maks już wrócił?
- Nie. Nie ma nawet samochodu na podjeździe. Został pewnie u tej dziwki. Zresztą z tego smsa wynika, że już tam zostanie. - rzekła smutna i usiadł na skrawku łóżka.
- Ej.nooo. Mała nie smuć się. Wszystko będzie dobrze zobaczysz. - to mówiąć podszedł do niej i przytulił się do niej od tyłu.
- Dzięki Jus. - rzekł i przekręciła się przytulając się do niego.
- Nie ma za co.
Siedzieli tak przez chwilę gdy szatyn przypomniał sobie coś.
-Ej a własnie. A nasz zakład? - spojrzał pytająco w oczy brunetki.
- No dobra już dobra. - zaśmiała się. - Chodź tu. - powiedziała i dała buziaka Justinowi. Jednak ten włożył jej język w usta. Viktoria odwzajemniła. Była tak zła na Maksa, że nie miała żadnych wyrzutów sumienia. ,, W końcu ja tylko się całuje a on spędził noc z inną dziewczyną'' - myślała. Całowali się bardzo namiętnie. Tak jak wtedy na polanie. Justin był bardzo szczęśliwy. Myślał, że ta cała sytuacja to znak od Boga, że będzie mógł w końcu być z Viktorią.
[ w tym czasie u Maksa ]
Chłopak obudził się z potwornym bólem głowy. Kiedy ogarnął, że nie jest w mieszkaniu kumpla mocno się zdziwił.
- Ej co do...
- O hej już wstałes? - przerwała mu Brianna odwracając głowę znad komputera.
- Co ja tu robię? - zapytał.
- Zostałeś na noc słońce. Było zajebiście. - pocałowała go w policzek.
- Ej, ej, ej nie pozwalaj sobie. - powiedział i odsunął się od niej.
- Dobra, dobra. W nocy nie miałeś takiego dystansu do mnie.
- Co?! W jakiej nocy? Co ty pierdolisz?
Pokazała na niego palcem .
- No co? - spytał i spojrzał na swój tors. - Ej gdzie są moje ciuchy? - zapytał i spojrzał podejrzliwie na blondynke. - Coś ty zrobiła?! - krzyknął.
- Ja? Zupełnie nic. Zobacz - to mówiąc położyła przed nim laptopa ze zdjęciami, które zrobiła podczas gdy Maks był nieprzytomny.
- CO to kurwa jest ?! - dopytywał się chłopak.
- Jak to co? Pamiątka po wczorajszej nocy. - to mówiąc weszła mu pod ramię na co on ją odepchnął na poduszki.
- Czy ty sobie żartujesz? Przecież nic takiego nie było! Co ty zrobłas?! - krzyknął i zbliżył twarz do jej twarzy. Brianna zobaczyła w jego oczach złość jednak ani trochę nie żałowała tego co zrobiła.
- J...ja...ja nic. - zaczęła się jąkąć.
- Znam cie i te twoje gierki. Nie uda ci się zniszczyć mojego szczęścia z Viki.
- Tak myslisz? Ona już te zdjęcia widziała. Wszyscy widzieli - śmiała mu się w twarz. - Jeśli myślisz, że nie zniszcze cię to się grubo mylisz. Mnie się nie opuszcza! Zapamiętaj sobie - pokiwała palcem - Skończymy dopiero kiedy ja będę miała na to ochotę. A tak poza tym to zobacz swoją skrzynkę wysyłaną w komórce. - znowu zadrwiła.
Maks miał ochotę strzelić w ten jej wytapetowany ryj ale jakoś się powstrzymał choć pokusa była wielka. Zobaczył skrzynkę wysyłaną i nogi się pod nim załamały.
- Czy ty serio masz coś z głową?! Jak mogłaś jej coś takiego wysłać?!!! - krzyczał. - Jesteś nienormalna!! - dodał. Wziął swoje rzeczy i wyszedł do łazienki aby tam w spokoju się ubrać. Kedy już doszedł do siebie wybiegł z domu blondynki i wsiadł do samochodu. Po czym odjechał do domu Justina.. .
***************************************
Rozdział dodałam trochę wcześniej niż miałam zaplanowane. ;D
Mam nadzieję, że się podoba :)
pewnie , że się podoba . : )
OdpowiedzUsuńfajne ; **
Brianna to niezła suka, żeby coś takiego zrobić??!! Na początku się rucha z jego ojcem być może rozwala mu rodzinę, a teraz wstawia takie fotki na fejsa?? Hahahahahah niezła wyobraźnia. Niech Viki będzie z Justinem, lepiej do siebie pasują. :] Rozdział zajebisty jak zwykle. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńAdziaa<3
Podoba ? KOCHAM TOO ! < 33 Bardzo intrygujący i genialny rozdział ! To mega wciąga ! :) Dawaj szybko neexta ! :>>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam + wpadnij czasami do mnie !
to mnie zaskoczyłaś teraz. Brainna... och nie mam na nią słów na nią! puszczalska i tyle. Niech ją ktoś zabije lub coś w tym stylu, żeby więcej im nie komplikowała życia. Normalnie jesteś świetna <3
OdpowiedzUsuńgenialnieeeee ;* ;*
OdpowiedzUsuńBoski <3 Matko,on musi jej to wyjaśnić,a ona mu uwierzyć... A Brianna,ygh nie znoszę jej ;D Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńNoo .... Zajebiste !!! ;P Ty to masz pomysly xP ;))
OdpowiedzUsuńMATKO KOCHAM TEN BLOG <3<3<3
OdpowiedzUsuń