sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 36.

Brandon przez cały czas był jakiś nieobecny. Wyglądało to tak: ja z chłopakami ( Max, Jus, ) siedzieliśmy z Brandonem przy jednym stoliku. Śmialiśmy się, przekrzykiwaliśmy się nawzajem, żartowaliśmy  z ludzi przechodzących ulicą a Brandon... Brandon był jakby ciałem z nami  a wszystkim innym gdzie indziej.
- Ej stary? Wszystko gra? - spytał Max.
Brandon nie odpowiedział. Nawet nie spojrzał na kumpla. Cały czas był nieobecny.
- Ej Brandon - powiedziałam po chwili ciszy.
Nic.
- Stary co jest ? - spytał Justin szturchając kolegę.
- Ej ! – krzyknął
- Coo?! O co ci chodzi?
- O nic - prychnął blondyn.
Następne minuty ciszy były dla naszej 4 niewiarygodnie długie i krępujące. Nikt nie wiedział co się dzieję z chłopakiem. No bo gdyby chodziło o jakąś dziewczynę to okazywał by to chociaż w najmniejszym stopniu. Przecież ludzie zakochani... widać po nich, że są wpatrzeni w kogoś jak w obrazek. A tu nic.
Po niezręcznej ciszy nagle zadzwonił telefon Brandona. Chłopak szybko przeczytał sms'a i wstał od stolika kierując się w stronę wyjścia.
- Ej stary a ty dokąd? - spytał Jus.
- Nie twoja sprawa! – krzyknął przez ramię.
- Co się z tobą dzieje Brandon ? - spytałam ja tym razem siedząc Maxowi na kolanach.
- Ty sie zajmij lepiej tym swoim kochasiem - pokazał brodą na Maxa - bo nie był bym pewien jego wierności. - odrzekł odwracając się i po krótkiej chwili wyszedł.
Znowu niezręczna cisza.. ugh.. jak ja tego nienawidzę.
- Ej o co mu chodziło? - spytałam po chwili sama nie wiem czemu. - Max? - dodałam.
- Nie mam pojęcia. - odrzekł.
- Na pewno? - podniosłam jedną brew.
- Tak na pewno. Skarbie przecież dobrze wiesz, że bym cię nie zdradził, prawda ?
 Nic nie odpowiedziałam tylko przytuliłam bruneta.
Chwilę jeszcze komentowaliśmy zachowanie naszego przyjaciela aż w końcu wszyscy razem wyszliśmy z kawiarni.


3 dni później


Siedziałam z Maxem w uroczej restauracji. Sam mnie do niej zaprosił. To nasza taka rocznica. Jesteśmy ze sobą już 6 miesięcy i strasznie się  z tego cieszę. Siedzieliśmy właśnie przy stoliku, na którym był piękny czerwony obrus, na środku stolika były dwie świece - tak dla romantycznej atmosfery – ja siedziałam na przeciwko mojego chłopaka. Jedliśmy jakieś dobre danie o dziwnej nazwie. Przesiedzieliśmy w tej restauracji dużo miłych chwil. Patrzeliśmy sobie w oczy,  całowaliśmy się, śmialiśmy. Usiadłam chłopakowi na kolanach i tak już siedziałam do końca spotkania.
- Kocham cię wiesz? - spytał wtulając się w moją klatkę piersiową.
- Ja cię też - odparłam i pocałowałam go we włosy.
Chwilę tak jeszcze posiedzieliśmy wtuleni w siebie aż w końcu zaproponowałam powrót do domu ale przed tym zajście do wypożyczalni po jakiś fajny film na wieczór. Max bardzo się ucieszył z tego pomysłu.
Poszliśmy więc do tej wypożyczalni. Film wybieraliśmy dobre 15 minut. Nie mogliśmy się zdecydować. Max chciał jakiś film akcji a ja romansidło ( jak to dziewczyna ) . W końcu wybraliśmy jeden film w typie Maxa a drugi w moim. Ja wybrałam ,,Uciekająca panna młoda’’ a Max jakiś film, którego nazwa była w innym języku. Gdy wyszliśmy z wypożyczalni zaczął padać deszcz. Na początku była lekka mżawka ale potem gęsty deszcz. Max od razu ściągnął swoją czarną marynarkę i założył ją na mnie. Początkowo protestowałam ale Max wygrał. Jak zawsze. Nie pozwolił mi nic powiedzieć, tłumacząc, że martwi się o moje zdrowie. Zamknął mi usta namiętnym pocałunkiem. Wyglądało to jak jakaś scena z filmu. Dwoje zakochanych osób całuje się na środku chodnika w deszcz. Po oderwaniu się od siebie pobiegliśmy złapani za ręce do domu.


W domu od razu Max zaciągnął mnie do łazienki i kazał mi się przebrać w jakieś suche ciuchy. Przyniósł mi na szybko swoją koszulę i jakieś krótkie spodenki.
- A bielizna to gdzie? – spytałam patrząc na rzeczy, które przyniósł.
- Dzisiaj niepotrzebna . – odrzekł uśmiechając się do mnie i dając mi buziaka w policzek.
- Maaaxx – westchnęłam.
- Tak kochanie? – spytał rozbierając mnie z podkoszulka.
- Co ty robiisszz? – spytałam lekko przeciągając sylaby.
- Rozbieram cię – odrzekł uśmiechając się jeszcze bardziej.
Gdy doszedł do zapięcia stanika lekko się odsunęłam protestując. Max zrobił minę smutnego psiaka. I jak tu takiemu nie odmówić. Pozwoliłam mu rozpiąć w końcu ten stanik ale pod warunkiem, że  nie zrobi nic bez mojej zgody. Ten od razu się zgodził. Szybko ubrałam koszulę czując się trochę niekomfortowo. Chłopak jednak powiedział, ze nie muszę się przy nim niczego wstydzić. Uśmiechnęłam się i pocałowaliśmy się. Zaczęłam rozbierać spodnie. Zdjęłam skarpetki, Max dokładnie wszystko porozwieszał  na sznurku. Zanim się spostrzegł miałam na sobie te spodenki, które mi przyniósł a majtki w ręku.
- Ej noo. – powiedział zrezygnowany.
- Aaa chciałbyś co? – spytałam.
- No pewnie, że tak – odrzekł podchodząc i całując mnie namiętnie. Objął mnie mocno przy tym w pasie – co mi się bardzo podobało – jakby bał się, że mu gdzieś ucieknę.
Po namiętnej chwili w łazience zeszliśmy na dół. Znaczy Max zszedł ja znalazłam się w pokoju na jego rękach. Posadził mnie sobie na kolana i przytulił w pasie.
- Maxx.
- Tak kochanie ? –spytał.
- A co z filmem?
Max spojrzał na mnie pytająco.
- Osz kur.. – odrzekł. Niestety ale musiał wstać i włożyć kasetę do odtwarzacza.
Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy. Oczywiście pierwszy był film, który ja wybrałam. Siedziałam między nogami Maxa i głowę miałam na jego torsie. Była już dobra połowa filmu, jednak brunet w ogóle nie był skupiony na nim tylko na mnie. Powoli wkładał  swoją rękę pod koszulę, którą oczywiście zapięłam. Zaczął dotykać i  bawić się moim dekoltem. Po kilku chwilach spostrzegłam, że nie mam na sobie koszuli. Max leżał na mnie i całował mój biust, szyję i brzuch. Nie powiem.. podobało mi się to i to bardzo. Chłopak był w samych bokserkach. Kiedy on był zajęty mną ja niepostrzeżenie ściągnęłam mu je. Chłopak lekko się zawstydził na początku ale kiedy spojrzał na moją uśmiechniętą minę przestał być taki nieśmiały. Zdjął ze mnie spodenki i leżeliśmy na sobie całkiem nadzy. Spędziliśmy kilka cudownych godzin. Oczywiście nie uprawialiśmy seksu . Nie byłam jeszcze gotowa a Max to zaakceptował. Dzisiaj były same pieszczoty. Max był delikatny i czuły z każdą chwilą kiedy schodził coraz niżej. Aż w końcu jego głowa znalazła się w moim kroczu. Od razu zaczęłam piszczeć. Było cudownie. To samo zrobiłam kiedy ja leżałam na chłopaku. Nie widziałam go jeszcze takiego podnieconego. Cieszyłam się, że to ja w nim to wywołałam. Było dużo namiętnych pocałunków i innych miłych pieszczoot ze strony chłopaka. Po cudownych chwilach okryliśmy się kocem i zasnęłam na Maxie. Głowę miałam przy jego lewym uchu. Szepnął mi jeszcze na dobranoc jak mocno mnie kocha i zasnęliśmy.


Rano obudził nas dźwięk otwieranych drzwi.. właściwie to nad ranem. Podniosłam głowę i usłyszałam głosy rodziców Maxa.  ( znaczy jego matkę i jej nowego faceta ) O  nie.. pomyślałam, oni już wrócili. Szybko obudziłam bruneta. Chłopak też czuł się niekomfortowo. Leżał nagi ze swoją dziewczyna w salonie.. nie chciał, żeby rodzice ich nakryli ale było już za późno.
- Co tu się dzieje ?! - krzyknęła matka już od progu. - Dzieciaki co się z wami dzieje!?!
- Mamo nic. Nie krzycz tak głośno. - odrzekł Max.
 Ja oczywiście spaliłam buraka. 
- Czy wyście juz do reszty powariowali?! Zabezpieczaliście się chociaż ?! - krzyczała.
- co?! My nie uprawialiśmy seksu, mamo. Uspokój się - odrzekł Max zapinając mi stanik.
- No ja mam nadzieję, bo inaczej zajęłabym się wami porządnie - odrzekła.
- A co wy tu wyprawiacie?! – krzyknął ojczym ( Tom ) wchodząc do salonu z walizkami.
- To nie tak jak myślisz. Nic się nie dzieje  - odrzekł brunet.
- przepraszam za nich - szepnął.
Ja się tylko uśmiechnęłam i powiedziałam mu na ucho, że nic się nie stało.
,,Rodzice’’ chłopaka jeszcze chwilę zrobili awanturę tej dwójce, potem poszli do kuchni dać chwilę na doprowadzenie się do porządku nastolatkom. Viktoria szybko się ubrała z powrotem w spodenki i koszulę bruneta. Max natomiast  założył bokserki.
- Juz? - krzyknęła matma z kuchni.
- już dawno! - odkrzyknął Max.
- Naprawdę przepraszam cię za nią. Mama jest przewrażliwiona na tym punkcie.
- Spokojnie Max. Wszystko gra - odrzekłam i pocałowałam chłopaka w usta.
- Nooo oo jeszcze wam mało ? - spytał ojczym widząc jak para się całuje.
- Oj  Tom daj spokój. – jęknął Max.
- Dobra już dobra. A teraz zmiatać mi do pokoju ale już – powiedział pół żartem. Sam niedawno był nastolatkiem więc wiedział co to znaczy zakochać się. Tom ( tak miał na imię przyszły ojczym Maxa) miał 24 lat. Matka bruneta miała 33. Była starsza od niego o kilka lat.. No ale kochali się wiec..
- a propo – odrzekł Tom.
- Tak? – spytał Max.
- Widziałem tego twojego blond kumpla.
- Brandona?
- Tak jego.
- I co z nim? Coś nie tak?
- No … coś nie tak to mało powiedziane.
Max zmarszczył  brwi.
- O co chodzi?
- Chłopak był tak naćpany, że o mały włos a bym go przejechał.
- Że co??! – krzyknął chłopak.
- noo. Musieliśmy z twoją matką nieźle się natrudzić, żeby wciągnąć go do samochodu i odwieźć do domu.
- Coś mu jest ?
- Raczej nie. Wszystko jest w porządku, ale gdy siedział w naszym samochodzie coś dziwnie bełkotał o jakiejś dziewczynie.. No ale nie ważnie .. wyjaśnicie to jutro. Miłych snów. – zakończył Tom.
Max tylko chwilę na niego spojrzał a potem poszedł z Viktoria do swojego pokoju i zasnęli.


_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Przepraszam, wiem rozdział miał być w poniedziałek ale niestety nie dałam rady na czas :D

6 komentarzy:

  1. oj jak romantycznie :D
    lepiej się jak piszesz w pierwszej osobie, jednak w niektórych momentach o tym zapomniałaś ;p nie wiem, moze tak miało być po prostu ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niektórych momentach tak powinno być, a w niektórych niee. Ale miałam tyle sprawdzianów, że nawet nie zdążyłam przejrzeć tego rozdziału przed wstawieniem :D

      Usuń
  2. Boskiii <3
    W życiu lepszego nie czytałam !! Wymiata .

    Zapraszam do mnie :

    http://nextlevelxd.blogspot.com/
    http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/

    Obserwujemy ? Jak zaobserwujesz obydwa to ja twojego zaobserwuje z dwóch kont ;)) Odpisz na któregoś z moich blogów jak jesteś zainteresowana ;)

    Pozdrawiam Neo.xdd

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabyś dodać gadżet "obserwatorzy" ?? Wtedy będę mogła odwdzięczyć się i zaobserwować twojego bloga , ponieważ jest świetny . Wiem , że jest jeszcze inny sposób , ale mi on nie działa ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział 65 "Pierwsze starcie" na www.scenariusz-uczucia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń