czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 48 część 2

- Co?! Jak mogłaś?!
- Ale Maks ja...
- Żadnego ale!! Jak mogłaś?! Ja ci ufałem a Ty co?! Zdradziłaś mnie i to jeszcze z tym skurwielem?!! A ja go pobiłem za to i ty ...
- Maks posłuchaj ja..
- Nie! To ty posłuchaj! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego!! Wynoś się stąd rozumiesz?! Spierdalaj z mojego życia!! Jesteś zwykłą dziwką!! - wykrzyczał jej w twarz i wybiegł z domu.
Viktoria usiadła na kanapie w salonie i rozpłakała się. Nie wiedziała co ma teraz zrobić. Nie miała się przecież gdzie podziać. Nigdy by się nie spodziewała, ze Maks się tak zachowa. Że nazwie ja dziwką, że wyrzuci z domu. Załamała się. Nawet nie wiedziała kiedy do domu wróciła Cait z Justinem ze szpitala. Poszli na USG sprawdzić czy ich dziecko dobrze się rozwija.
- Viki?! - krzyknęła od progu Kait. - Co ci jest?? - spytała widząc przyjaciółkę w strasznym stanie.
- Maks .. on... wyrzucił mnie. - łkała.
- Co?!
- Dowiedział się. - wychrypiała.
- Od kogo? - wtrącił Justin.
- Zobaczył sms'a od Josha i kazał mi to wyjaśnić. - powiedziała i jeszcze bardziej się rozpłakała. - Zaczął...
- Ciiii, nie płacz już. Będzie dobrze. - uspokajała ją szatynka.
- A właśnie, że nie będzie! - wybuchła Brunetka. - Wyzywał mnie od dziwek, już dla niego nic nie znacze rozumiecie?! To koniec! - krzyknęła i pobiegła na górę się spakowac.
Cait wymieniła z Justinem spojrzenia i powiedziała:
- Pójdę do niej a Ty poszukaj Maksa.
- Dobra - powiedział i wyszedł z domu. Kiedy wrócił z Cait widział jak Maks wybiega z domu ale nie wiedział wtedy jeszcze co się stało.
 
- Viki? - spytała Cait otwierając drzwi jej pokoju.
- Co? - odburknęła dziewczyna.
- Mozemy pogadać?
- Nie ma o czym - zakończyła temat.
- Viki słuchaj..
- Nie Caitlin. To ty posłuchaj. Nie ma o czym rozmawiać tak? Zdradziłam go, on się dowiedział. To koniec rozumiesz? Skończmy juz ten temat . - powiedziała stojąc tyłem i sprawdzając czy ma wszystko w torbie.
Caitlin nic nie odpowiedziała. Stała w progu i patrzyła jak koleżanka się pakuje.
- Jesteś pewna? - spytała gdy Viki już schodziła z torbą po schodach.
- Tak jestem. Zresztą innego wyjścia nie ma.
- Możesz zatrzymac się u mnie. - poprosiła przyjaciólka.
- Cait... - westchnęła Viktoria. - Masz Jusa, nie chcę wam przeszkadzać.
- Ależ nie będziesz. Proszęęę - zrobiła proszące oczka.
- Sama nie wiem... - brunetka zaczęła się wachać.
- Proszę cie, przecież nie wrócisz chyba do Polski coo?
- No wiesz... miałam taki zamiar.. - powiedziała nie pewnie.
- Co?! O nie! Nigdzie nie idziesz. Daj tą torbę.
- Nie, nie przemęczaj się. - Viktoria zabrała jej torbę z rąk. - Sama ją zniosę .
 
- O Jus! Już jesteś. - krzyknęła Kait i rzuciła się szatynowi na szyję. Chłopak namiętnie ją pocałował i przyszli do salonu.
- O Viki. Jednak się nie wynosisz? - spytał chłopak w progu.
- Wynoszę się, ale Cait..
- Właśnie - wtrąciła się szatynka. - Viktoria będzie mieszkać u mnie przez jakiś czas.
- U ciebie? - podniósł brew chłopak.
- U nas?
- Tak lepiej. - przytulił ją.
Viktoria czuła się bardzo niekomfortowo w tej sytuacji i kompletnie nie wiedziała jak się z niej wycofać.
- Dobra to.... skarbie weźmiesz jej torbę do samochodu?
- Jasne kotku.
- Ej Viki - zwrócił się do brunetki. - NA pewno wszystko wzięłaś?
- Tak. Chyba tak.
- Ok, to chodźmy.
- Mogę jechać z wami? Od razu pomogę się jej rozpakowac. - dodałą Cait.
- Jasne - uśmiechnęła się Viki.
20 minut później byli już na miejscu. Caitlin od razu zaprowadziła Viktorię do wolnego pokoju. Był on średniej wielkości. Przy dużym oknie na pół ściany było łózko a za nim balkon. Przy drzwiach stała szafa na książki a na przeciwko szafka na ciuchy. Nad łóżkiem był wielki obraz , na którym była jedna z ulic NY, a nad szafką z ciuchami lustro. Pokój był bardzo przytulny, koloru fioletowego, na podłodze były ciemne panele, sufit był żółty. Viktoria szybko się rozpakowała i poszła wziąść szybki prysznic. Kiedy skończyła nie wiedziała co ma teraz robić, Cait i Justin wyszli zostawiając ją samą, zeby przyzwyczaiła się trochę do jej ,,nowego domu''. Postanowiła zajrzeć na półkę z książkami. Były tam tylko książki o miłości, trochę fantazy i poezje. Dziewczyna nie miała nic przeciwko książkom miłosnym, ale w tej chwili nie miała najmniejszej ochoty na nie patrzeć a co dopiero je czytać. Założyła słuchawki i włączyła swojego iPoda. Niewiadomo nawet kiedy zasnęła.



4 dni później
Przez ostatnie dni Viktoria nie opuszczała domu Caitlin i Justina. Siedziała tam cały czas śmiertelnie się nudząc. Niestety.. dzisiaj mieli mieć pierwszą próbę od kilku tygodni. ( producent miał poważną operację) Brunetka za nic w świecie nie chciała na nią iść ponieważ wiedziała, ze nieuniknione będzie spotkać się z Maksem. Niestety.. nie zorientowała się kiedy, była już w taksówce między Jusem a Cait.
Na miejscu byli o 13:30. Dziewczyna z daleka zauważyła samochód Maksa. Czarne, sportowe autko stało w cieniu z tyłu wytwórni, tam gdzie właśnie wysiadali. Brunetka wysiadła z szatynem a Cait pojechała dalej. Do rodziców.
Przyjaciel widocznie zauważył minę Viktorii gdy już weszli do holu ponieważ spytał:
-Ej Viki wszystko gra?
- Co..? a tak, tak. Jest ok. - odpowiedziała po chwili.
- Przecież widzę, że coś nie gra. Chodzi o Maksa?
- A kogo innego może chodzic? - powiedziała.
Justin nic więcej już nie powiedział, w sumie to sam nie wiedział co .
Weszli do sali koncertowej. Maks siedział na scenie. Jedną nogę miał pod sobą a druga luźno swisała. W ręku trzymał tekst nowej piosenki. Z daleka widać było, ze nie może się na niej skupić. Jednak udawał, ze bardzo wciągnęła go ta piosenka, ponieważ zobaczył zbliżajacą się Viktorię. Nie chciał na nią patrzeć, nie mógł jej wybaczyć tego co zrobiła. Dziewczyna też próbowała nie zwracać na niego uwagi jednak na marne. Co jakiś czas ukradkiem na niego spoglądała. W końcu ich spojrzenia się spotkały. Viktoria szybko spuściła wzrok i odwóciła się w przeciwną stronę.
- No witajcie! W końcu się spotykamy. - przywitał się z każdym Jerry. - Więc tak, leżąc w szpitalu miałem dużo czasu na pomysł propo nowego koncertu. - i tu zaczął im wszystko po kolei przedstawiać. Jak będą świecić światła, gdzie kto będzie stał, jakie piosenki po kolei będzie wykonywać Viktoria i tak dalej.. Zajęło mu to dobre pół godziny. Skończył by szybciej ale Justin na początku nie łapał o co chodzi z tymi światłami. Po pokazaniu całego projektu Jerry z asystentem - Scottem - wręczyli Viktorii tekst piosenki a chłopakom nuty i akordy gitarowe.
- Nie Scott, Maksowi damy ten folder z przygrywkami na perkusjii.
- Jak to na perkusji? - zdziwił się Justin.
- A tak to, że Maks zgłosił się na miejsce Brandona. Udowodnił mi wczoraj, ze da radę. Więc czemu miałbym go nie brać..
- No tak ale zaraz... to kto będzie na jego miescu?
- Scott. On też świetnie gra. Grał w Metallice, przygrywał Madonnie. Światowy chłopak.
- Dobra wszyscy do mnie - klasnął w ręce reżyser. ( John) - Musimy teraz omówić kwestię chereografii.
I na tym zleciał cały ich dzień w studiu. Viktoria się cieszyła, ze nie musiała mieć styczności z Maksem. Cały czas zajęta była krokami nowej chereografii. Maks zresztą też był zajęty. Uczył się nowych przygrywek na perkusjii. Niestety kiedy skończyli John pogratulował wszystkim i powiedział, ze jeszcze nigdy nie miał tak zgranego zespołu. W ramach podziękowań zaprosił wszystkich na ognisko, nie przyjmował odmów. Viktoria się załamała. Niby jak teraz ma nie mieć styczności z Maksem? Niestety nie mogła nad tym dłuzej myśleć ponieważ Justin już ciągnął ją w stronę wyjścia. Niestety... taksówka nie przyjechała, pan taksówkarz odwołał przyjazd, ponieważ była jakaś awaria. Pozostał samochód Maksa.. Jerry nie wiedział o tym co się wydarzyło przez ostatnie parę dni między członkami zespołu więc ucieszył się, ze mają czym pojechać. Najpierw Maks miał porozwozić do domów Justina, Scotta, Tracy ( pani chereograf) no i oczywiście Viktorie. Potem resztę. Justin wsiadł do tyłu, Scott i Tracy też od razu się tam wgramolili, nie mieli pojęcia o tym co się wydarzyło. Viktoria stała przy samochodzie i patrzyła na nich z przerażeniem. Maks stał przy swoich otwartych drzwiach. Spojrzeli na siebie przez chwilę. Viktoria się speszyła i wsiadła na miejsce pasażera obok Maksa. Bardzo ją to krępowało. Na szczęście chłopak włączył radio więc wszyscy słuchali radia. Niestety.. Scott jak zwykle dał popis swojej głupoty.
-A wy gołąbeczki z przodu co? Żadnego buziaka dzisiaj nie widziałem.
Viktoria zmroziła go wzrokiem.
- Aha. Kłótnia?
- Staryy.. - westchnął Jus.
- CZyli jednak kłótnia. Oj nieładnie. Maks co znów zrobiłeś.
Maks tylko westchnął i poprawił się na siedzeniu. Spojrzał na Viktorię a ona na niego.
- Ja nic nie zrobiłem. - odrzekł po chwili patrząc jej w oczy. - Spytał Viktorię. - odwrócił wzrok i znów patrzył na droge.
- Uuuuu. Viki co ty... - Jednak nie było mu dane skończyć ponieważ dostał w tył głowy od Justina.
- Ucisz się ok? Oni nie są już razem, więc nie dołuj ich jeszcze bardziej.
- Mogliście mnie uprzedzić.
- Teraz to wiem. - powiedział Justin i na tym skończyła się ich rozmowa.
Najpierw zawieźli Tracy. Scott oczywiście ją bajerował a Justin się na niego wydzierał. W między czasie Maks zwrócił się do Viktorii.
- A cię gdzie zawieźć? - dało się słyszeć w jego głosie pogardę.
Viktoria się zbulwersowała. Jednak nie dała tego po sobie poznać. Grzecznie i beznamiętnie podała ulicę i numer domu Justina i cait.
- Oo widzę, że teraz mieszkasz u swojego byłego kochanka.
Viktoria spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Mam nadzieję, ze go nie zdradzisz - zaśmiał się.
- A co? Masz z tym jakiś problem? To jest moja sprawa. Poza tym nie mieszkam u Justina tylko u Josha. - skłamała. Maks spojrzał się na nią z ogromnym zdziwieniem. Viktoria zauważyła kątem oka, ze klnie pod nosem. ,, Jeden: zero dla mnie'' - pomyślała w myślach.
- Ej kurwa ruszcie te dupy! - krzyknął Maks po chwili patrząc w lusterku na grupę przyjaciół z tyłu. - Ile można czekać! - Widać było, ze jest zły , przez to czego się przed chwilą dowiedział.
Wszyscy posłusznie się ogarnęli. Tracy wysiadła a Scott i Justin siedzieli cicho. Resztę drogi przejechali w kompletnej ciszy.

*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Hej, hej! :D
Sorki, ze tak długo mnie nie było .. ale wiecie.. wakacje ; D Trzeba korzystać. :P
Następny rozdział będzie już niedługo ;- )

4 komentarze:

  1. świeeeeeeeeeeetny! ja chcę więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na nn do mnie, na http://smiechlosu.blogspot.com/ tym, razem jest to wiersz. liczę na opinię.
    SmErF

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej świetny blog :)
    Miałam powiadomić cię o moim nowym rozdziale więc proszę :)
    http://i-need-you-here-with-me-now-a.blogspot.com/
    Pozdrawiam Aleksia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nowy rozdział na http://najamajke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń