sobota, 3 listopada 2012

54. :D



Kanary. Słońce, ciepła woda i przede wszystkim odpoczynek. Tak szóstka przyjaciół wyobrażała sobie ten wyjazd. Jednak potoczył się on trochę inaczej. ..

Viktoria

Podróż była długa i męcząca. Dobrze, że już jesteśmy na miejscu. Właśnie stoimy przy recepcji. Ashley odbiera rezerwację, ponieważ tylko ona zna hiszpański. Dobrze, że wzięliśmy ją z sobą, podobnie jak Scotta, Justina i Caitlin.
10 minut później byliśmy w swoich pokojach. Ja miałam pokój z Maksem, Ash ze Scottem a Jus z Cait. Umówiliśmy się ze wszystkimi za dwie godziny przy recepcji, żeby pójść na plażę. Od razu poszłam na balkon. Widok był cudowny.
Stałam tak i się przyglądałam, gdy po chwili poczułam czyjeś ręce na swoich ramionach.
- Pięknie tu. Prawda? - powiedział Maks i przytulił mnie od tyłu.
- Taaaak - rozmarzyłam się.
- Wiedziałem, że ci się spodoba. To pokój z najlepszym widokiem w tym hotelu. - powiedział.
- Serio? - zdziwiłam się.
- Mhmm - pocałował mnie  w szyję. - Specjalnie dla Ciebie. - szepnął.
- Oooo - odwróciłam się do niego twarzą. - Dziękuję. - powiedziałam i dałam mu soczystego buziaka.
- Proszę - wysapał i ponownie wpił się w moje usta.
Jak zwykle te piękne chwile przerwał nam Justin.
- O! Tu jesteście! - wbiegł na taras Justin.
- A gdzie mamy być? - spytałam nadal będąc w ramionach Maksa i uspokajając oddech.
- Dziewczyny są już gotowe. Wiem , że mieliśmy iść dopiero za 2 godziny ale Cait mi zrzędzi.
- To ją czymś zajmij - odrzekł Maks z uśmiechem.
- Niby czym?
- Ty już dobrze wiesz czym - odrzekł i pocałował mnie w głowę.
- Ha ha bardzo śmieszne. Nie no, a tak na poważnie to chodźcie już okej?
Spojrzałam na Maksa a on na mnie. Nie pozostawało nam nic innego jak iść razem z nimi.
- No dobraa - powiedziałam i z ociąganiem wyswobodziłam się z objęć ukochanego. - Już idziemy - dodałam.


Pół godziny później siedzieliśmy już wszyscy na plaży w strojach kąpielowych. Było super.  W końcu zaczęłam wypoczywać.
- Ej! Dziewczyny idziemy do wody? - zapytała Ash siedząc z głową na ramieniu Scotta.
- Niee chcee mi siee - wyjęczałam siedząc między nogami Maksa.
- Oj no chodź. My z Caitlin idziemy.
- To idźcie. Ja nie idę. - odrzekłam całując Maksa.
- Właśnie. Poza tym i tak bym jej nie puścił więc nie ma wyboru. - dodał mój chłopak  i wtulił się w moje plecy.
- Dokładnie - dodałam i przymknęłam oczy.  Poczułam ciepłe wargi bruneta na swoim policzku i odruchowo się uśmiechnęłam.
Po krótkiej chwili usłyszałam pisk, więc szybko otworzyłam oczy.
- Co jest skarbie? - spytał zatroskany Maks. - Koszmar? - zaśmiał się.
- Nie spałam . - obruszyłam się. - Słyszałam pisk więc się przestraszyłam - próbowałam się tłumaczyć.
- Aaa to  tylko Scott właśnie wrzucił Ashley do wody.
- Mhmm - mruknęłam i objęłam w pasie Maksa. - Szczęśliwi są com?
- Nooo. Jednak.... nie tak jak my. - powiedział i mnie pocałował.
Wtuliłam się w jego tors, on objął mnie ramieniem i ponownie zamknęłam oczy. Byłam zmęczona.
Okej, przyznaję. Teraz trochę przysnęłam ale to przez to słońce i w ogóle. Nie wzięłam okularów słonecznych więc musiałam leżeć z zamkniętymi oczami.
- Ej Maks patrz tam - pokazał palcem szatyn na 3 dziewczyny. przechodzące obok. - Niezłe co?
- Całkiem, całkiem. - odrzekł.
- Coś czuję, ze będą grać w siatkę.
- Skąd ten pomysł?
- Mają piłkę do gry? - powiedział z ironią.
- A no w sumie. - odrzekł Maks. Mój kochany głupek.
- Idziemy do nich? Ta blondyna w różowych stringach jest niczego sobie.  Poza tym przygląda ci się. Spójrz na jej tyłek.
- Eee tam, Viktoria ma lepszy. - powiedział z szerokim uśmiechem.
- No nie powiedziałbym.
- Słucham? Mówiłeś coś??
- Ja? Nie no  co ty. Tylko , ze wiesz nigdy nie widziałem więc nie oceniam.
- No ja myślę,… - powiedział . -  że nie widziałeś.- dodał
Szatyn zaśmiał się tajemniczo i ruszył w stronę dziewczyn w celu zagrania z nimi w siatę.
- Maaaks? - zaczęłam.
- Oo widzę, że już wstałaś.
- Tak. - odrzekłam i cmoknęłam go w usta.
- Co jest skarbie?
- Idziemy do wody? Gorąco mi. - poskarżyłam się.
- Ok to chodźmy. - to mówiąc wstał i wziął mnie na ręce.
- Wiesz, ze nie musisz?
- Wiem. - powiedział będąc już po kolana w wodzie. - Ale chcę. - uśmiechnął się
Woda była świetna. Nie za ciepła ani za zimna. Taka w sam raz. Od razu do akcji wkroczyły dziewczyny i zaczęły mnie chlapać.
- A z nami to nie chciałaś wejść do wody .- udała oburzenie Ashley.
- Oj Ashley noo.. Wiesz jak to jest z Maksem. On..
- No najlepiej teraz wszystko zwalić na mnie. - powiedział z powagą Maks. - Ja stąd wychodzę. - udał oburzenie i zaczął wychodzić z wody.
- Dam ci buzi. – krzyknęłam.
- Już idę. – odkrzyknął  wrócił do nas. Znaczy się do moich ust.
- A gdzie jest Justin? - zainteresowała się Caitlin.
- On.... - zaczął Maks. - Skarbie chodź do mnie – powiedział zmieniając temat, objął mnie w pasie i wyciągnął dalej od reszty znajomych.
- Maaaks!!
- Tak Cait? - zapytał grzecznie odwracając się.
- Gdzie jest J..
- Tam - przerwał i wskazał zrezygnowany palcem.
- Najlepiej! Ja przechodzę załamanie a ten obmacuje jakąś blondynkę. Wiecie co ja mam dość na dzisiaj. Wracam do hotelu.
- Ale Caitlin.. No przestań, olej go i tyle. - spróbowałam ją pocieszyć.
- Tak. Łatwo ci mówić. Maks poza tobą świata nie widzi, więc nie wiesz jak to jest kiedy chłopak ma cię gdzieś bo poroniłaś jego dziecko! - wykrzyczała i poszła.
Żadne z nas nie poszło za nią. Wszyscy wiedzieli, ze chce zostać sama, że od czasu poronienia Justin się zmienił. Niby są razem ale on tego jej nie okazuje. Nie potrafi się przełamać. Tyle czasu nastawiał się na to, ze jednak będzie ojcem a tu proszę.. taka niespodzianka.
Czym prędzej chciałam zmienić temat więc zaproponowałam iść po piłkę plażową , i zagrać w siatkówkę. Niestety nie szło mi zbyt dobrze, Maks nie odstępował mnie krok. Nawet podczas gry przytulał się do moich pleców albo splatał nasze palce i próbował odbić lecącą do nas piłkę.

Po godzinie zabawy w wodzie wszyscy wyszli na swoje ręczniki nieco się wysuszyć. Oparłam głowę o ramię Maksa bawiąc się piaskiem. Ten od razu objął mnie w pasie i przyciągnął bliżej. Po chwili siedziałam mu na kolanach.  Bardzo go kocham, jednak... od czasu Justina i tej blondynki jestem trochę nie spokojna. Boję się, że Maks mnie zostawi dla jakiejś ładniejszej hiszpanki. Będę chyba musiała z nim o tym pogadać, jednak na razie wolę nie psuć tych cudownych chwil. Jest mi  z nim tak dobrze, ze boje się pomyśleć co by było gdybyśmy się rozstali ponownie.. Mam jednak nadzieje, ze to nigdy nie nastąpi. Te przemyślenia przerwał mi głos mojego skarba .
- Kochanie .
- Tak? - spytałam unosząc głowę.
- Wiesz, ze cię kocham?
- Wiem - uśmiechnęłam się.
- A wiesz jak mocno? - mówił między pocałunkami.
- Mhmm - mruknęłam.
- Boże jacy wy jesteście słodcy - usłyszałam Ash.
- Chciałabyś tak coo? - zagadnął Maks patrząc na Scotta.
- Nie dałeś mi dokończyć. Jesteście tak słodcy, ze aż przesłodzeni.
- No i dobrze. Nam pasuje prawda miśku?
- Mhmm - mruknęłam ponownie.
- No dobra, to w takim razie my nie będziemy wam przeszkadzać. Chodź Ash . -powiedział Scott i pomógł jej wstać. - A i propo. Ja też będę tak słodki jak wy. - powiedział po czym wpił się w usta Ashley.
- I tak jesteśmy w tym lepsi - skwitował Maks i przytulił mnie do siebie mocniej.
Scott chciał coś powiedzieć, jednak machnął tylko ręką i ruszył z Ashley w stronę hotelu.
 Ja zostałam jest chwile, no dobra godzinę na plaży. Było już gdzieś tak po 20 więc widziałam coraz więcej ładnych dziewczyn. Kątem oka spoglądałam co jakiś czas na Maksa. Jednak ten cały czas bawił się moim zapięciem od stanika.
- Przestań bo rozepniesz. - mówiłam z uśmiechem.
- Właśnie po to to  robię.
- Czy ty chcesz mnie zaciągnąć do łóżka w tak idiotyczny sposób?
- Jaa? - udał zdziwionego. - Skąd!
Spojrzałam na niego z politowaniem.
- A nawet jeśli to co? - przysunął swoją twarz do mojej.
- To nic. - odrzekłam i dałam mu buziaka. Chwilę później byliśmy już w korytarzu na naszym piętrze. Kiedy tylko zamknęłam drzwi Maks rozpiął mi stanik i zaczęła się pierwsza w Hiszpanii i niezapomniana noc w naszym życiu.

_______________________________________
Hej, hej. :P
Jestem dzień przed terminem :D
Miałam wenę w te wolne dni więc udało mi się jako tako napisać rozdział wcześniej :p Mam nadzieję, ze się podoba. Piszcie w komentarzach swoje opinie.

PS: widzimy się w środę.

7 komentarzy:

  1. Świetny! Maks i Viki naprawdę są przesłodcy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm ... Ten rozdział jest MEGA <33 Uwielbiam tego bloga <33 Piszesz śweitnie :D Czekam na nn ;*
    P.S. Nowy rozdziała na: http://4ever-onedirection.blogspot.com/ zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy na:
      http://4ever-onedirection.blogspot.com/
      A kiedy u cb nn ? ;>
      Nie mogę się już doczekać ^^

      Usuń
  3. Hej, zapraszam do mnie na http://smiechlosu.blogspot.com/ na nkowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie:) kiedy będzie kolejne??
    a i zapraszam do mnie http://marzenia-nastolatka.blogspot.com/2012/11/rozdzia-i.html

    OdpowiedzUsuń