środa, 28 marca 2012

Rozdział 2

Podczas kiedy chłopaki szaleli w skateparku Victoria z wujkiem chodzili po NY. Zachodzili do różnych sklepów i innych ciekawych miejsc. Dziewczyna ciągle wracała myślami do tajemniczego chłopaka (Maksa).
Nie mogła przestać o nim myśleć. Z przemyśleń wyrwał ją głos wujka:
- Zajdziemy jeszcze do tamtego sklepu? - wskazał palcem sklep przed nimi - mówiłaś, że chcesz kupić jakąś fajną koszulkę.
- Tak, możemy zajść.
Gdy doszli do sklepu weszli do środka. W środku było bardzo luksusowo - jak w każdym sklepie w NY - było bardzo dużo ciuchów przez co Victoria nie wiedziała na co się zdecydować.
Po dokładnym przeszukaniu znalazła koszulkę z napisem : ,,I love boys''.
Po zakupie koszulki, postanowili, że wrócą do domu.


W tym czasie Maks z chłopakami wracali do domu. Postanowili zajść na szejka  na Times Square.
Przez cały czas chłopak rozmyślał o tajemniczej dziewczynie, którą widział przez ułamek sekundy.
Tak nią zajęty mało by brakowało a złamał by rękę na rampie.
Gdy wyszli z kawiarni z szejkami zadzwonił telefon do Justina.
- Halo? - odebrał Justin.
- Hej skarbie. Gdzie jesteś? - dzwoniła Caitline
- Na Times Square. Właśnie wracam z chłopakami z skateparku. A co? Stało się coc?
- Nie nic, nic . Po prostu stęskniłam się . - odpowiedziała.
- Ja za tobą też kotek . Wpadnę do Ciebie za chwile.
- Ok czekam Papa
- No hej
Rozłączyli się.
- Caitline dzwoniła? - spytał Maks.
- Nooo. Sory chłopaki ale muszę już iść. Cześć.
- Na razie. - odpowiedzieli.

- Dobra to gdzie idziemy teraz? - spytał Brandon
- Może wracajmy już do domu? - odparł Maks
- Spoko.
 Maks wyciągnął słuchawki z kieszeni, podłączył do telefonu i zaczął słuchać.
Lubił iść przez Nowy Jork ze słuchawkami w uszach i patrzeć na tych wszystkich ludzi.
Po chwili drogi zauważył tajemniczą dziewczynę słuchając piosenki Simple Plan - Gone to soon.
Wiedział, że ta piosenka już zawsze będzie mu się z nią kojarzyć.

Victoria wracała właśnie z wujkiem do domu. Nawet nie zauważyła Maksa przechodząć przez pasy.
On ją widział i to aż za dobrze, ponieważ wpatrywał się w nią jak w obrazek. Brandon zauważył to i szturchnął kumpla.
- Stary co ci?
- Nic. Po prostu ta dziewczyna znowu przechodziła obok.
Brandon się odwrócił i zobaczył ją.
- No stary, tylko mi nie mów, ze zakochałeś się w dziewczynie, której nie znasz.
- No niestety na to wygląda. Słuchaj Brandon ja odkąd zobaczyłem ją wtedy jak przechodziła obok nas na schodach, nie mogę przestać o niej myśleć. Chciałbym wiedzieć chociaż jak ma na imię.
- Dobra mam pomysł.
- No jaki?
- Jutro jak ją zobaczymy to pójdziemy za  nią. Po prostu będziemy ją śledzić. Dowiemy się dzięki temu gdzie mieszka. A potem to już łatwizna.
- Stary co ja bym bez Ciebie zrobił.

Kiedy chłopaki obmyślali plan nie wiedzieli jednego.. Że tej dziewczyny za dwa tygodnie  już nie będzie w Ameryce...


3 komentarze:

  1. Podoba mi się :)
    Zapraszam do mnie
    http://www.used-uphas-beens.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co z tego wyniknie;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie . ; > Ciekawe too . ;p

    OdpowiedzUsuń